I na sam koniec moja talia:
Skalpery Shogunów czyli chirurgiczna akcja
5x Shogun
3x Keitoku Asano
1x Yuichiro
1x Toshiro
1x Tatsu
2x Zabójstwo
4x Pancerz legendarnego zabójcy
1x Dai-sho starożytnych imperatorów
1x Diamentowe jaskinie
1x Przeszywające spojrzenie kruka
2x Przyspieszenie nomury
4x Skalper
1x Niewinna sztuczka
1x Przenośna mina
1x Panic button
1x Urządzenie przechwytujące
1x Cybermech
2x Kompleks przemysłowy
2x Archwiwa bractwa
1x Urządzenie naprowadzające
5x Ukryte siły
5x Inspiracja
5x Zakłócenia łączności
4x Zmienny los
4x Na czarną godzinę
3x Wykrycie agentów
3x Szczęście
3x Urlop
3x Skradzione papiery
3x Play it again
2x Niespodziewana inwazja
2x Sabotaż
2x Amnezja
2x Ujawnienie przeznaczenia
1x Fala prawości
1x Oszustwo
1x Ciężkie czasy
1x Dar losu
1x Boskie natchnienie
1x Wanna play?
1x Ostateczne natarcie
1x Podaj dalej
1x Joker
1x Przykra niespodzianka
1x Podwójna powinność
1x Grabież
1x Po namyśle
1x Przeniesienie
1x Zamówienie
1x Zaginiony w akcji
1x Skrytobójca
1x Druga szansa
1x Secret
1x Pierwsza poprawka
SIDEBAR
2x Toshiro
1x Biogigant
1x Urządzenie naprowadzające
1x Bank kardynała
1x Gung ho
1x Płomień oczyszczenia
1x Przekazanie danych
1x Szpieg w szeregach
2x Desperackie środki
2x Skrucha
2x Untouchable
2x Reflection
1x Sojusz Mishima
3x Aura mistycznej odporności
3x Przebiegły unik mangusty
1x Kryształ wizji
Skład tali burzliwie się zmieniał w każdej grze więc jest prawie nie ma granic między Sidebarem a samym deckiem.
Co do samego turnieju to jak zawsze było niesamowicie
Zabawa przednia, kupa śmiechu no i świetne towarzystwo
Jedynie szkoda że frekwencja nie dopisała tak jak trzeba.
Natomiast moja talia... przyznam że planowałem nią jechać już od zeszłego turnieju
Bynajmniej nie chodziło o to by młócić wszystkich 100:0... Talia złożona dla samej idei przyjemnej rozgrywki (dla obu stron). Czysta walka co raczej rzadko zdarza się w Doomie. Same rozmiary tali też nie skłaniały jej jako faworyta na zwycięzcę. Jednakże zostałem bardzo miło zaskoczony. Bez żadnych spięć nie tylko wyszedłem z grupy ale zająłem 4 miejsce.
Same gry bywały różne. W grupie wymordowałem większość wrogów którzy stanęli mi na drodze. Dopiero gra ze Sqokiem (gdzie skutecznie zasypał mnie swoimi przeszkadzajkami) była przegrana. Kolejna gra z Lechem była zdecydowanie najbardziej emocjonująca ze wszystkich na turnieju. Gdy odrzuciłem mu całą talię jego własnym Agentem myślałem że już się udało... jednak jedno zakłócenie za mało i wchodzi Play it... Niestety później wszystko wygląda zupełnie inaczej. Niestety... jak Nekro ma swojego młodego tak ja mam Lecha
Za każdym razem gdy na niego trafiam mam niesamowitego pecha. Mimo iż ta talia miała wiele haczyków na jego deck i tak się nie powiodło. Jednak i tak wyszedłem z grupy gdzie czekał mnie drugi najfajniejszy mecz. Gwardziści wilczej kawalerii z mieczami klanowymi vs Shoguni ze skalperami. Po zaciętej rywalizacji udało się posiekać wszystkich wrogów. Ostatnia gra była znów z Lechem... tym razem miałem zupełne nieporozumienie
Sterowce odrzuciły mi zarówno zakłócenia, jak i dar losu, play it again oraz boskie natchnienie. W trakcie gry pozwoliłem sobie przejrzeć talię by sprawdzić czy jest dalej sens grać (w między czasie Lechu przetasował deck jeden lub dwa razy). Niestety, nie było już tam kart którymi mógłbym przeważyć los meczu.
Na sam koniec czekał draft. Tam z ciekawostek mogę napisać: pierwsza tura, pierwsza karta = Boskie natchnienie
Jednak przyznam że to zepsuło nieco klimatu drafta
Niestety nie udało się nam dokończyć gry i Lechu ostatnim odrzuceniem Grabieżcy pełnym legionistów objął prowadzenie.
Jeszcze raz dzięki wszystkim za turniej! Do następnego razu