Wczoraj jak grałem z Lechem mieliśmy zabawną sytuację. Otóż, po wielu turach na stole zostało (z kart kluczowych):
- u mnie Niszczyciel, Bank Bauhausu z maksymalnym zaciągniętym kredytem
, 0PA, 37PZ,
- u Lecha Najwyższy Nekromagus, Pałac Stahlera, sporo PA i zdaje się, że coś około 28PZ.
Wcześniej poszły ze dwa razy Ciężkie Czasy, więc nie można medytować. I kto wygrywa? Zdaje się, że remis
Na dodatek to chyba była moja turniejowa talia, więc coś takiego może się zdarzyć w Raciborzu
Ewentualnie mogliśmy to rozstrzygnąć tym, że Lechu bym mnie zaatakował dając Nekromagowi Nazgarotha, ale jakoś tak się złożyło, że nie wyrażał chęci