Działanie karty jest dla mnie zasadniczo jasne, natomiast nie jest dla mnie jasny sens tej karty. Zobrazuję na przykładzie:
Atakuje mnie jakiś przysłowiowy "Tosiek" czy inny Cyril (braciszek na Samodoskonaleniu, Grizzli, czy ten patafian z Morta o licytowanym W, czy tam cokolwiek w tym stylu), bo przecież nie jakiś leszczu typu Mortyfikator base set z gołymi rękami i W=3. Skoro mnie atakuje, to oznacza też, że w 95% przypadków jestem goły (albo wszyscy moi są w ten czy inny sposób "unieruchomieni").
Posterunek pozwala mi wystawić woja - no i super, ale jeśli akurat nie mam na ręku bosa, przeciętny Tosiek i tak go zabije, zdobywając więcej PZ niż za sam atak w puchę. Tosiek ma W=7, za gracza ma 4Z. Większość sensownych wojów ma więcej W. No chyba, że specjalnie wezmę paru leszczy na pożarcie.
Jeśli jeszcze gracz (przeciwnik) był przygotowany, i walnął Nomurę, czy coś w tym stylu, na kilka ataków na raz, to po zabiciu mojego leszcza i tak mnie ładuje w bęben.
Jakiś (wg mnie) sens by ta karta jeszcze miała, gdyby dawała blok walki, w przypadkach gdy wojaków wykluczała by przynależność (przeciwnik traci akcję, ataku, jeśli nie jest Mortem/Kroczącym/LC nic więcej nie zrobi, ja mam turę na ocalenie/odwrócenie losów potyczki, no i akcję do przodu - wojak już jest, może coś podejdzie, +wojak zrobił jedno miejsce na ręku).
Czy komuś z was zdarzyło się tego sensownie użyć? Albo inaczej, czy ktoś wyobraża sobie akcję, gdzie ta karta może pomóc? Jak dla mnie, to Ufortyfikowany Okop i Sanktuarium są bardziej przydatne.
PS
Czy Nietoperze mogą wejść z Posterunku? A Grizzli?. Ten ostatni chyba nie, choć nie jestem pewien. Nietoperki - tu powinny wchodzić, ale kto wie.
A co w sytuacji walki wręcz, a wyłożę Kawalerię Imperialu (Powietrzną, rzecz jasna)?