Twoje podejrzenia są dobrze uzasadnione
. Gdybyś poczekał jeszcze chwilę to miałbyś okazję zagrać w ćwierćfinale z Qligiem choć biorąc pod uwagę Jego talię byłaby to raczej wątpliwa przyjemność
.
Na wczorajszy wieczór miałem zaplanowane trzy rzeczy. Wygrana w Dooma, Grę o tron i Lotto nie koniecznie w tej kolejności
. Jak się okazało najbliżej byłem wygrania turnieju choć w finale z Jasieqiem moja talia nie miała raczej wiele do powiedzenia
.
Co do samego przebiegu gier po pierwszych pojedynkach zdecydowaliśmy się na podział na grupy co z perspektywy czasu wcale nie było aż tak bardzo konieczne jak się wydawać mogło. Większość z nas skończyła fazę grupową koło 18, niektórzy nawet wcześniej. Koło 22 było już po turnieju i mogliśmy rozpocząć zmagania o tron Westeros
. W między czasie chłopaki zagrali jeszcze partyjkę Chaosu w Starym Świecie więc jak zwykle przy okazji turnieju Dooma udało się rozegrać partyjki kilku planszówek.
Co do zasady 1 kopii karty nie wiem jak reszcie ale mnie bardzo przypadła ona do gustu. Dzięki temu można było zobaczyć w grze karty zwykle nie używane. Obawiałem się że dominować będą talie na Bractwie ale okazało się że moje obawy były niepotrzebne. Było wiele pomysłów, wiele rozwiązań, wiele nowych errorów a co najważniejsze wiele klasycznej walki między wojownikami. Generalnie wrażenia bardzo pozytywne i chętnie kiedyś powtórzę tą zasadę z małymi zmianami oczywiście
.