A ja jednak trochę idealistycznie wierzę, że może wśród owych "allegrowych wydawaczy zbyt dużych pieniędzy" znajdzie się ktoś, kto jeśli nawet nie zagra, to jednak namówi znajomych.
Ja nie grałem od 8 klasy podstawówki, bo wszyscy kumple zbyli karty, albo po prostu im się znudziło. A teraz nie dość, że sam znów się wciągnąłem (co widać po licytowanych aukcjach) to jeszcze zaraziłem 5 kumpli. I jest fajnie