Wreszcie złapałem oddech by coś napisać
Falkon jak zawsze ekstra, multum nagród, świetny klimat - thx za organizacje Trubler
Bardzo fajnie było spotkać kilka osób których naprawdę dawno nie widziałem, a niektórych po raz pierwszy
Udało się wygrać, ale łatwo nie było, z ciekawszych rzeczy:
1) gra ze Skoqiem, który kradł i podawał dalej moje przymusowe marsze i dobre kilka tur z rzędu nikt nie miał akcji
2) przegrana z Muleqiem, pierwsza przegrana gra od jakiegoś czasu, a nagle cała sala (z 1000 osób?) wstaje i zaczyna bić brawa - przez chwilę myślałem, że to ustawione
- gratulacje Muleq
3) standardowo Madrav, już od jakiegoś czasu daje mi popalić, tym razem kombo booby śmiertelna dostał creenshaw, myślę sobie spoko to już za mną, wystawiam bioga a tu znowu - zapomniałem, że jest x5
W drafce oczywiście nie trafiłem nic - no może zakłócenie. Niestety około połowy rozgrywki przy stole zostałem jedynie ja i Madrav - ciężko powiedzieć kto by wygrał, oboje byliśmy "zamurowani".
Co do zasad, bardzo mi się podobały - było czego się bać, ale nie było ani owcy, ani wymiany jaki ultra smogwałtów. Proponuję kontynuować takie granie - więcej kart można użyć. Se swojej strony talię na znakach odkładam, wygrała i może iść w stan spoczynku (ciężko się gra bez inspiracji, boskiego czy grabieży
).
Wielkie dzięki za grę i do zobaczenia !
ps. Talię wrzucę do końca tygodnia.