Problem jest prosty. Czy mozna wykonać akcję ataku przeciwko komuś kogo nie możemy zaatakować?
Czy można np rzucić granatem w Luterańskiego wiernego gdy w grze jest kawaleryjski zwiadowca?
Teoretycznie tak - nie możemy zaatakować, ale nic nie zakazuje nam wykonać akcji ataku przeciwko takiemu wojownikowi. Jednak trzeba się zastanowić - w takim wypadku możnaby równie dobrze OSTRZELAĆ Szarakiem wojownika Capitolu używając innego wojownika Capitolu :/ Członkowie korporacji nie mogą się atakowac, ale czy moga przeprowadzać akcje ataku przeciwko sobie? Granat pokazuje, że nie mogą - ma zapis, że można go użyć bez ograniczeń z przynależności co sugeruje nam, że ograniczenia obowiązują zarówno do akcji ataku jak i ataku. Niby wszystko jest już jasne - jeżeli nie możemy kogoś zaatakować, to nie możemy przeprowadzić akcji ataku przeciwko niemu... ale... POjawia się problemy kart typu:
-Strumień kwasu
-Wichry obłędu
Czy działają one na wojowników, którzy nie moga zostać zaatakowani? Np tych chronionych przez Zwiadowcę?
Moim zdaniem sprawa wygląda tak:
-Jeżeli kogos nie możemy zaatakowac to nie możemy wykonać akcji ataku przeciwko niemu
-Jeżeli akcja ataku oddziaływuje globalnie to dotyczy wszystkich, anwet tych, przeciwko, którym nie można przeprowadzać ataków
Macie jakieś inne pomysły aby to rozwiązać?