Turniej bardzo fajny. Miejscówka super. Zasady nie do końca mi podeszły, postanowiłem wziąć heretyków, bo uznałem (podobnie jak Nekro), że nikt nie weźmie skruchy. Mieliśmy rację. Poza pojedynkiem heretycy v. heretycy, gry szły mi bezproblemowo. Zarówno ze Skoqiem i Mulqiem (1. i 3. miejsce) wygrałem bezproblemowo do 0. W pozstałych grach też w sumie straciłem bardzo mało PZ. Najtrudniejszy pojedynek (w którym nie byłem pewny zwycięstwa już po kilku turach to ten z Wojtkiem, a skończyło się do 2). Przegrałem wspomniany pojedynek z Nekro, przegrałem, trzeba dodać, z kretesem. Bilans 8 zwycięstw, 1 porażka i dobry stosunek zdobytych do straconych PZ. Jakim cudem nie wygrałem turnieju? Przez jedną kartę - bestala. Skoq toczył zacięte boje, tracił sporo PZ, ale po wyrównanym pojedynku wygrywał sto do dwudziestukilku, dzięki temu miał lepszy ode mnie bilans PZ. Niemniej gratuluję zwycięzcy!
Draft tragiczny, więcej nie gram
Dostałem chyba najgorsze możliwe Rki.
Co do zasad - mówiłem już o tym Mulqowi - ciekawą zasadą byłaby modyfikacja zasady dotyczącej kart zakłócających - nie albo 5 zakłóceń albo 5 lutków albo itd, tylko 5 spośród zakłóceń, lutków, itd.
Jeżeli chodzi o STR, to nie byłbym zachwycony takimi zasadami, ale nie protestowałbym jakoś zaciekle.