Takie pytanka natury technicznej:
1) dlaczego akurat Mort nie doczekał się wersji polskiej (gdyby późniejsze dodatki też istniały tylko w obcych językach uznałbym, że twórcy doszli do wniosku, że gra umarła, i nie ma sensu dalej wydawać dodatków, ale późniejsze wyszły wszystkie po naszemu).
2) kto o tym zadecydował i na jakiej podstawie? Jeśli MAG (czy tam jakiś inny wydawca, nie mam orientacji) nie miał kasy (będąc po INQ/WZ, które przecież "karierę" zrobiły) na tłumaczenie/wydanie kart Morta, to jakim cudem wzięli się za Golgothę i następne?
3) skoro nie wydawano Morta po naszemu, to dlaczego wpakowano znaczek tegoż dodatku na karty Promo (Wodna Bestia, Idealne Trafienie i parę innych)? Czy nie byłoby bardziej logiczne, żeby te karty nie miały znaczka w ogóle (tak jak np. Luna tudzież Przywódca Nefarytów)?.

Off topic: na Ragatholu widnieje znaczek War Zone - w pierwszej chwili myślałem, że Inferno zrobiło błąd w druku, przy liście kart z WZ  - ale to chyba czysty przypadek, że ma akurat ten znaczek.

MEKA

Wojownik  Mishima
10/6/10/10
Odporny na działanie kart Mrocznej Harmonii. Nigdy nie może rzucać zaklęć Sztuki, ani posiadać Mocy Ki. Może atakować tylko Legionistów Ciemności. Nie może używać kart ekwipunku (za wyjątkiem WYPOSAŻENIA MEKI), umocnień (za wyjątkiem MIAST) ani RELIKTÓW. Gdy wprowadzasz go do gry, możesz wziąć ze swej kolekcji jedną kartę WYPOSAŻENIA MEKI i dołączyć do niego - zajmuje to jedną akcję dodatkowo.

Uwagi:
odporność na MH to standard w tego typu wojownikach, ograniczenie korzystania z "magii" uważam za równie stsowne.
Atak tylko na LC - sprawa dyskusyjna. W oryginale (WZ bitewny I edition) Meka miał zasadę coś w stylu: musi atakować największy wrogi model na stole, chyba że akurat walczy wręcz.
Największe zwykle były bestie LC - nefy, zenitiańscy, ezoghule itp.
Jeżeli uważacie, że zbyt ogranicza to zastosowanie MEKI, można to zmienić lub całkiem zdjąć.

Ban na Relikty wynika z faktu, że nie lubię cyrków typu Grizzli + Panc Legendarnego Zabójcy. MEKA jako taki może mieć/nosić tylko to, co przewidziała fabryka

Wyposażenie Meki. - wrzucę osobny wątek (ale to już nie dzisiaj, Przemęczenie Umysłu ), mam kilka pomysłów, tak w skrócie:
ekwipunek tylko dla MEKI i nikogo innego, z dopiskiem kapitalkami: WYPOSAŻENIE MEKI.
tak jak w orginale 3 zestawy do wyboru: szturm (buława + strzelba), shooter (LKM + wyrz. rakiet), Demonfang (działko ppanc w stylu Nazgarotha).

No ja tam zawsze sobie pisałem, a koledzy z którymi grałem nie protestowali zbytnio, choć kontrola była.
Fakt - przy wszechobecnych kompleksach/fabrykach i w drugą stronę - zużyciach może to być kłopotliwe.
Z drugiej strony, niedawno "przerabialiśmy" temat talii "wymianowych" i padały tam liczby do 200 pkt w puli
przeliczanie takich ilości moniaków też może być kłopotliwe, no i też można się machnąć.

Co do liczenia przez przeciwnika. Swego czasu miałem ekipę na grę w halówkę, no i liczyło się w pamięci.
Chociaż dałbym sobie rękę uciąć, że liczyłem skrupulatnie, punkt po punkcie, to druga drużyna często się nie zgadzała z wynikiem - zwykle gdy przegrywali 

Co do zapomnień - oczywiście że strata gracza, który sobie zapomniał o doliczeniu za kompleks/fabrykę itp.
jak w Eurobiznesie - nie pobrałeś opłaty za postój na swej lokacji - przepadło.

Słuszna uwaga, także dzięki.
PS - dobra kończę z game brejkerami, pora na uczciwą walkę
Na pierwszy ogień pójdzie mój pojekt Meki.

Panowie, taka sytuacja:

gracz 1 (jego krok I) dobiera sobie karty. Robi to oczywiście po kolei, powiedzmy że ma miejsce na 3.
Dobiera pierwszą, drugą i natychmiast rzuca ("bo pisze w dowolnej chwili"), po czym dobiera jeszcze dwie.

Pytanie czy to jest "na legalu" czy jednak nie.

W jakiejś grze, albo w odpowiedziach dotyczących jakiejś gry (chyba to były pytania dot. Kultu, ale nie dam głowy teraz) było tego typu pytanie, i padła odpowiedź że nie wolno tak grać, ponieważ:

"dobieranie jest działaniem jednoczesnym, ale ponieważ trudno z talii dobrać na raz ileś kart, robi się to po kolei. Mimo to nie wolno zagrywać nawet kart <w dowolnym>, gracz musi zakończyć dobieranie".
<to oczywiście nie jest cytat słowo w słowo, ale taki był sens odpowiedzi>

Jak to wygląda u was? W sensie w naszej grze?
Nie ukrywam, że sam padłem ofiarą takiego niehonorowego działania, choć Karma była po mojej stronie.
(tzn koledze to nie pomogło - i tak go "zmogłem").

Taka kolejna sprawa techniczna:
Jak wygląda zapis PZ/PA w grze - czy to po prostu dwie tabelki z zapisywanym aktualnym stanem "kont" graczy, czy też "bawicie się" w pule reprezentowane przez fizyczne elementy?

Ja zawsze robiłem sobie tabelkę, do której nanosiłem stan początkowy i późniejsze zmiany, omijając żetony/monety itp. Nie wiem natomiast jak to wygląda na turniejach (oczywiście zawsze miałem cosik pod ręką, na wypadek kart wymagających znaczników - czego z resztą większość forumowa nie lubi ).

A że tak z buta zapytam, jest jakaś gra w którą nie grałeś?
Jak dotąd (z tego co wyłapałem, mogę się mylić).
DT, Kult, M:TG, War Zone bitewny, DE, pewnie jakieś RPG-i też były (Mutant Chronicles na przykład?).

Może te, jak im tam, pokemony?
Albo szachy (słyszałem opinie, że to też gra fantastyczna <w sensie fantastyki naukowej>) 

SPACZEŃ SZTUKI

Wojownik  Legion C.
4/4/7/7
Wyznawca Muawijhe. Może rzucać czary Sztuki tak, jakby był członkiem Bractwa. Może nimi wspierać Legionistów Ciemności, a także dowolnych innych wojowników, jeśli uzna to za stosowne. W walce z Żołnierzami Bractwa jego P zwiększa się o +3.

Uwagi
Cechy do dyskusji - ale nie chciałem przesadzać z siłą.
Nazwa "zahacza" o słowotwórstwo, powinno być w j. polskim "spaczeniec" (raczej, chyba), ale "spaczeń" mi się bardziej podoba
Ostatnia zdolność dodana tak "z głupia frant" - już w trakcie pisania postu. Niech szacowni braciszkowie mają "pod górkę" z kolesiem, który w standardzie "plagiatuje" ich główną zdolność.