To kwestia tłumaczenia:
"For every 1D, you may randomly choose one card from any player's hand which must be discarded"
więc nie wynika z tego że tylko jeden gracz.
Fakt, z mojej perspektywy to Powiew pozwolił wygrać obie gry. W pierwszej grze miałem na ręku 2 ucieczki więc wypasiony Szeryf nie zginał by tak beznadziejnie....Mina....pffff...też mi
natomiast w drugiej grze miałem na ręku Wybieg i już chciałem rzucić na Crena ale ubiegł mnie Powiewem, a zakłóciłbym tą śmiertelną na Alka.
Także Powiewy strasznie mnie denerwowały, jak się teraz zastanowię to nawet bardziej niż Proroctwo na "otwarte karty"
Zacnie się grało...mam nadzieję że kiedyś uda mi się pograć jeszcze Templariuszami Ilian. Z Kritaną, Heblasterem i Zdolnością nie był już taki słaby, a plan był Splagiatować Pomiot Ilian z Kulą pomniejszych..wtedy Templariusz byłby w końcu grywalny
Chłopaki! liczy się siła!!! a nie tam jakieś marne sztuczki
do następnego, oby chłodniejszego grania...upał był niemiłosierny...jeszcze gęstniejąca atmosfera nad polem walki nie ułatwiała...