Przede wszystkim gartulacje dla chłopaków z Radomia;) wreszcie coś zwojowaliśmy na turnieju
Ze swoich wyników też jestem zadowolony: 8 zwycięst i 8 porażek bilans +122 pz - całkiem nieźle
podziękowania dla Nicodemusa za dobra organizację
choć granie na korytarzu szybko stało się męczące... Z ciekawszych zagrań: patent Trablera na zycięstwo Grabieżą - przywołał nią Sapera(!) mając Solidarity na Imperial i 39pz
jest 1000 sposobów na wygranie gry Grabieżą Trabler wymyślił 1001
cięzkim szokiem była dla mnie porażka z Katim...zazwyczaj go ogrywam, a teraz 2 pojedynki w plecy...ale co tam
zabawne były apele Skoqa podczas gry ze mną: "No dalej Berta, wypluj woja"
Berta nie posłuchała i udało się urwać Skoqowi punkcik
Troche było bałaganu z salą dla nas. Pierwsza do której nas wysłali, była okupowana przez RPGowców, którzy usilnie próbowali przekonać mnie i Fathera, że do gry w karty nie trzeba oddzielnej sali...
"-...bo co by na to powiedzieli praci, im do gry wystarczyła beczka?!
F: nic, bo oni już dawno się przekręcili
C: ale oni mieli 20 wzorów kart, my ponad 1000
"
Na szczęscie następna już była tylko dla nas i mogliśmy spokojnie młócić Tribal War
choć co jakiś czas przewijały się dziwne typy z pytaniami czy LARPa mogą zagrać...
Generalnie bardzo udany konwencik, niech żałują Ci, co nie byli!
I na koniec biuro rzeczy zagubionych:
1) Bogus niewinna sztuczka jest moja, jeśli możesz przekaż ją Trablerowi.
2) Nie znalazł nikt Don't call again wersja FR??? no wzieno i zagineno...