Aż mi się przypomina próba wyjazdu w weekend majowy w Bieszczady kiedy to najmniej opóźniony pociąg opóźniał się o 180 minut. "Za zerwane trakcje elektryczne pod Waraszawą zirytowanychpolskimikolejamipasażerów PRZEPRASZAAMY" (co ciekawsze o zerwanych trakcjach dowiedzielismy się od jednego z czekających ktory to dzwonil do znajomego takze czekajacego na wyjazd z warszawy)
Swoją drogą to dziwne, że pociągi osobowe łączące radom z mniejszymi miastami w okolichach, i vice versa też zostały uziemione