Kiedyś już to opisywałem na starym polskim forum dotyczącym głównie Kronik Mutantów, ale poprze to i pośrednio DT i Warzone.
Pomysł sprowadza się do wprowadzenia równorzędnych zasad dla każdej z planet - zasady te wygladają jak zasady placówki z małymi zmianami.
Przejscie na każdą z planet kosztuje 1 akcję. Można przechodzić tylko na sąsiadujące planety, czyli Merkury :arrow: Wenus :arrow: Ziemia :arrow: Mars :arrow: Pas Asteroidów i w odwrotnym kierunku. Karty na róznych planetach nie oddziaływują na siebie. Strefy walki można dodawać tylko do określonych planet, według podanej na ich karcie nazwy Planety - np. Wiktoria - Pas Asteroidów.
Dodaje to grze charakteru gry strategicznej i powoduje znaczne wydłużenie rozgrywki - zwłaszcza w połączniu z potrzebną do uzyskania liczbą pkt - np 100, i minimalną liczbą kart w talii, np 200.
Gra się o tyle ciekawiej, że na każdej planecie lepiej żyje się innym organizacjom - mają tam swoje strefy walki itd.
Inny wariant zwycięstwa, to również zajecie wszystkich planet - czyli musimy na każdej umieścic wojownika, a przeciwnik nie może mieć na żadnej żadnego ze swoich wojowników - jednym słowem, aby wygrać, trzeba przeciwnika naprawde niexle zniszczyć, no i musimy dbać o swoich żołnierzy bo musi ich wystarczyć do obsadzenia 5 lokacji. Grało się naprawdę ciekawie. Do tego wszystkiego trzeba było jeszcze dodac pare pomniejszych wyjasnień - np. Merkuriańska ohyda może występować tylko na Merkurym i pare innych ograniczeń - teraz już wszystkieg nie pamiętam.