Forum ogólne > Klub Arkadin

Zasady alternatywne

(1/7) > >>

Nicodemus:
W czasie malego sporu ;) zażartowałem sobie, ale w sumie to mogł by być pomysł, żeby zrobić mały konkurs na anternatywne zasady do DT. Tak zeby granie sie nei znudziło, moze ktoś wymyśli lekko inne ale ciekawe zasady do gry. Nie raz spotykalem sie z opowiesciami jak to ktos zaczynal ;) Wiec moze ktos stworzy cos podobnego do rozgrywki - legion kontra kartel itp :)
Pozdrawiam i rozpisujcie sie :)

pretorianstalker:
Kiedyś już to opisywałem na starym polskim forum dotyczącym głównie Kronik Mutantów, ale poprze to i pośrednio DT i Warzone.
Pomysł sprowadza się do wprowadzenia równorzędnych zasad dla każdej z planet - zasady te wygladają jak zasady placówki z małymi zmianami.
Przejscie na każdą z planet kosztuje 1 akcję. Można przechodzić tylko na sąsiadujące planety, czyli Merkury :arrow: Wenus :arrow: Ziemia :arrow: Mars :arrow: Pas Asteroidów i w odwrotnym kierunku. Karty na róznych planetach nie oddziaływują na siebie. Strefy walki można dodawać tylko do określonych planet, według podanej na ich karcie nazwy Planety - np. Wiktoria - Pas Asteroidów.
Dodaje to grze charakteru gry strategicznej i powoduje znaczne wydłużenie rozgrywki - zwłaszcza w połączniu z potrzebną do uzyskania liczbą pkt - np 100, i minimalną liczbą kart w talii, np 200.
Gra się o tyle ciekawiej, że na każdej planecie lepiej żyje się innym organizacjom - mają tam swoje strefy walki itd.
Inny wariant zwycięstwa, to również zajecie wszystkich planet - czyli musimy na każdej umieścic wojownika, a przeciwnik nie może mieć na żadnej żadnego ze swoich wojowników - jednym słowem, aby wygrać, trzeba przeciwnika naprawde niexle zniszczyć, no i musimy dbać o swoich żołnierzy bo musi ich wystarczyć do obsadzenia 5 lokacji. Grało się naprawdę ciekawie. Do tego wszystkiego trzeba było jeszcze dodac pare pomniejszych wyjasnień - np. Merkuriańska ohyda może występować tylko na Merkurym i pare innych ograniczeń - teraz już wszystkieg nie pamiętam.

koszal:
Kiedyś, jak kart było mniej czasem graliśmy tak, że karty ekwipunku można było zagrywać na wojowników innych Graczy, a podczas walki pomiędzy wojownikami innych Graczy  używaliśmy kart specjalnych na korzyść któregokolwiek z nich (mam na myśli taki potężny cios i inne).
Czasem graliśmy też tak, że ktoś deklarował talię korporacyjną- np Capitol. Jeśli dwóch Graczy przyszło z taliami tych samych korporacji to musieli się nimi na czas gry zamienić.

cFaniak:
Gralem kiedys w kilka osob tak, ze kazda osoba grala inna korporacja w sojuszu przeciwko legionowi - tylko jedna osoba grala legionem i miala przeciwko sobie kilka osob, ale za to miala 5 akcji i 10 kart na reku.

Nicodemus:
cFaniak, Juz to opisywalem. Ta rozgrywka to legion kontra kartel :) dodam ze na starcie legion ma 20 PA a inni moga atakowac tylko wlasnie legion chyba ze za kazdy atak zaplaca 2 PA

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej