Talia z 4 miejsca: Przerażające piski czyli ostatni Gomoryjski Kastrat
Wojownicy:
Gomoryjski Kastrat x4
Kawaleryjski zwiadowca x2
Luterański wierny x1
Ekwipunek:
Nekroczołg x3
Hellblaster x2
Mina przeciwpiechotna x1
Niewinna sztuczka x1
Umocnienia:
Cytadela Golgothy x1
Bank Kardynała x1
Archiwa Bractwa x1
Mroczna harmonia:
Wywołanie bólu ( bulu
) x1
Specjałki:
Szczęście x5
Zakłócenia x5
Skradzione x5
Ukryte siły x5
Przerażające znaki x4
Na czarną godzine x3
Precz z tej planety x3
Ujawnienie x2
Przekleństwo algerotha x2
Play it again x2
Inicjatywa x1
Ostateczne natarcie x1
Fala prawości x1
Cieżkie czasy x1
Druga szansa x1
Przerwanie linii dostawczej x1
Oszustwo x1
Pojmany x1
Zaginiony w akcji x1
Przykra niespodzianka x1
Joker x1
Zamówienie x1
Dar losu x1
Błąd nawigacyjny x1
Oh Yeah x1
Czwarty zakon x1
Ucieczka x1
Hasty Getaway x1
Przenie sienie x1
Side bar
Biogigant x1
Szpieg w szeregach x1
Przejęcie przez wroga x1
Zabójstwo x1
Czaszka Krynstona x1
Złoto dla naiwnych x1
Skrucha x1
Skrytobójca x1
Plomień oczyszczenia x1
Pole przeciwczołgowe x1
Zniszczenie x1
Zawodna harmonia x2
Nieudany czar x3
Zmienny los x1
Wstyd x2
Desperackie środki x1
Don't call again x1
Bombardowanie strategiczne x1
Zmęczenie walką x1
Talia została zrobiona przez przypadek
. Przegladałem pudełko z kartami z Paradise lost bo ktos chciał coś kupic i wpadł mi w oko Kastrat. Później pomyślałem co do niego dołożyć, a że miałem ochotę na Hellblastery to Nekroczołg był idealny. W zamyśle talia miała zamęczyc przeciwnika. W praktyce zamęczała mnie
. Granie na znakach i do tego na Placówce jest wbrew mojemu charakterowi. Trzeba miec anielską cierpliwość Diablera, której ewidentnie mnie brakuje
. Dodatkowo był to pierwszy raz gdy grałem Placówką i brak pewnych nawyków przynajmniej kilkukrotnie wyszedł mi bokiem. Mimo to zajęcie 4 miejsca uważam za sukces i chyba dam tej talii jeszcze jedną szansę po pewnych drobnych poprawkach
. Co do pojedynków sprawa wyglądała następująco:
1. Z Lechem pojedynek bez historii. Ani on nie zobaczył sensu mojej talii ani ja jego. Po tym jak już wiem na czym polegała Twoja talia Lechu to tym bardziej bylbym chetny na rewanż. Sen mi nie straszny gdy wojownik Pojmany
.
2. Z Lapsonem długa gra ale ostatecznie w plecy. Ilość jego wojowników była za duża na moje przeszkadzajki.
3. Z Nekro też długi pojedynek i w zasadzie jedna tura przesądziła ze udało mi się go wygrać.
4. Ze Skoqiem mieliśmy zaległy rewanż za poprzedni Mulqon, który przez błedy formalne został przesuniety ze Zjawy na kolejny Mulqon
. Po raz kolejny udało mi sie wygrać i chyba pierwszy raz Znaki zadziałały mi tak jak miały, tzn. spowolniły Skoqa maksymalnie.
5. Z Imperialem Pawła grało się przyjemnie, co prawda głownie mnie ale bez walki sie nie obyło.
6. Z Krukiem ciezko coś powiedzieć bo przez więszkość gry nie chciał wystawić wojownika
. A jak już wystawił to przegrał
.
7. Z Pretem przełomowym momentem zdecydowanie była jego Anihilacja zagrana zgodnie ze wszystkimi kanonami szkoły krakowskiej
. Okazło się jednak że to ja wyszedłem na tym lepiej.
8. Z Nekrobucherem juz po kilku turach przegrywałem 30:0. Wydawało się że musze przegrać. Ale gdy 20 PZ leży sobie spokojnie na stole to aż szkoda tego nie wykorzystać
. Po ciężkim boju zamęczyłęm jego Biogi.
9. No i na koniec pojedynek z Wojtkiem, w którym Znaki i Placówka totalnie mnie dobiły. Gra zupełnie mi sie nie ułozyła i Archanioły w Ikarach zatriumfowały.