Pozwolę sobie wpisać swoją talię jako pierwszy bo chciałbym ją rozmontować i coś nowego poskładać.
Proszę o przesuniecie mojej talii kiedy inni dodadzą swoje talie.
Miejsce III:
Blutdurst für Kuratoren aka Nowohucka masakra mit combat koordinatoren 71 kartKurator x5
Czarna brama x1
Wywołanie bólu x1
Koordynator walki x5
Niewinna sztuczka x1
Nasgaroth x1
Przenośna mina x1
Archiwa bractwa x2
zakłócenie łączności x5
Ukryte siły x5
Inspiracja x5
Szczęście x5
Ujawnienie przeznaczenia x4
Owoce wojny x4
Na czarną godzinę x3
Play it again x2
Amnesia x2
Inicjatywa x1
And stay dead x1
Skradzione papiery x1
Podaj dalej x1
Druga szansa x1
A nasty suprise x1
Zamówienie x1
Dar losu x1
Czwarty zakon x1
Wykrycie agentów x1
Fala prawości x1
Joker x1
Złe zaopatrzenie x1
Przeniesienie x1
Pod kontrolą x1
Niespodziewana inwazja x1
Oszustwo x1
Grabież x1
Ostateczne natarcie x1
Sidebar 25 kart:
Herold dnia sądu x4
Alakhai x1
Nekroczołg "Ogar piekieł" x3
Sen x2
Helblaster x2
Nimrod Autocannon x1
Legion - Sojusz x2
Nieudany czar x2
Reflection x1
Przejecie przez woga x1
Biogigant x1
Rozkład x1
skrucha x1
Zawodna harmonia x1
Amulet Yomury x1
Sabotaż x1
Szykując się na Mulqon testowałem inne talie, natomiast nie działały za dobrze z różnych powodów.
Na dzień przed turniejem przeglądając karty natrafiłem na koordynator walki.Z braku lepszego pomysłu skleciłem coś takiego jak widać powyżej.
Zdaję sobie sprawę, że pomysł absolutnie nie oryginalny, natomiast okazał się dość skuteczny.
Aby nie przeciągać zamieszczam krótki opis tego co się działo:
- Pierwsza gra. Moja skromna osoba vs Wybraniec. Zaczynam ja, i na stół wychodzi Kur#@tor
+ owoce wojny + koordynator.Mina przeciwnika wskazuje na to że nie jest ciekawie.
Wybraniec wystawia bodajże Znawcę i rzuca Anihilacje, która wymiata mojego Kuratora.Potem wystawiam podobny zestaw (Kurator + Koordynator) i zabijam Niszczyciela.
Później Wybraniec przeniósł mi wojownika do talii i zatłukł mnie Mercenarym.
- Gra ze Snake'iem. Miał Bractwo. W zasadzie obawiałem się że zarzuci minie Sztuką, ale bądź co bądź nie takie Bractwo straszne jak się je zanihiluje.
- Trzeci pojedynek z Mulqiem. Co ja mogę powiedzieć... jest 4 Mulqon, jak to bywało na poprzednich edycjach prowadzę jakoś do 30 PZ albo więcej, mam przestój jednej tury a wtedy jemu karta dochodzi.
Muleq Ty farcisz a nie grasz
- Pojedynki z Pako i Madravem były najszybszymi chyba na całym turnieju. Świetne dojście miałem, przeciwnik troszeczkę gorsze.
- Grając z Nekro pomyślałem że go rozweselę przed grą to straci czujność
. I tak dowcip o "Ślinie" był moją wunderwafe (taki killing joke). A tak na poważnie Nekro miał świetną talie, powiem tylko tyle że super sie grało i że gdyby nie weszło moje ostatnie Play it again to pewnie miałbym pozamiatane.
- Z Krukiem jak zwykle gra przyjemna ale mu nie doszły karty.
- Bałem się gry z Quligiem, będąc świadomym że jak rozbuduje Czerwoną Gwardie to będzie słabo. Jego gra ze Skoqiem zasiała we mnie ziarno niepewności. Ale wyszło zupełnie co innego, Kuratorzy znowu byli szybsi.
- Ostatnia gra. Moi Kuratorzy postanowili się zakraść na placówkę w poszukiwaniu dobrej koniny na obiad. Niestety zabierali się do tego zbyt ospale ( wojownik doszedł coś ok 5 tury, a Skoq zdązył rozmnożyć swoją stadninę).
Zostałem zadręczony, stratowany, salami końskiego nie było ... i przegrałem ostatnią grę.