Moim skromnym zdaniem pomysł Preta z turniejem draft only jest naprawdę bardzo fajny. Można by zachęcić do przyjazdu na taki turniej graczy, którzy nie mają kolekcji pozwalającej złożyć grywalną talie na turniej (np. Wojtek Piechnik, który był bardzo chętny do gry turniejowej ale zrezygnował ze względu na koszty zebrania grywalnej talii).
1. Jeśli miałby to być turniej na drafta to jestem przeciwny pomysłowi Skoq, żeby rozegrać także turniej na zwykły STR, gdyż moim zdaniem może spowodować to sytuację, w której gracze potraktują drafta po macoszemu a cały wysiłek i tak będzie włożony w turniej (niby) poboczny, ze względu na jego rankingowość
.
2. Wg mnie lepsza opcja jest taka, że każdy dostaje powiedzmy 100 kart do drafta w boosterach i może sobie złożyć z tego co chce, nawet zejść do 60 kart. Wtedy mimo losowości można by wprowadzić pewne elementy taktyki
. Np. sami wojownicy z wysokim WW i masa Potężnych Ciosów
. Więc im więcej boosterów tym lepiej. Konieczność gry wszystkimi wylosowanymi kartami bez możliwości ich oglądania ograniczałoby element taktyczny, mogłoby być kłopotliwe i mocno zapychać rękę.
3. Co do zakupów to można by się umówić tak, żeby zrobić składkę i kupić dla wszystkich razem boxy, żeby było tanio i można było bez bólu grać na większą ilość boosterów. Boxy Warzone i Paradise są bez problemu do kupienia na allegro, ale już BASE i INQ chodzą tylko na Ebayu, w Polsce już chodzą z odpowiednią marżą narzuconą przez sprowadzających je kupców.
4. Co do rankingu, o czym pisał Pret dwa posty wyżej, to można by zrobić oddzielny draft ranking. Zawsze byłaby to dodatkowa motywacja dla graczy, bo byłoby jakieś pudło
. Poza tym zając pierwsze miejsce na turnieju draftowym grając powiedzmy Marsjańskimi Duchami to by była satysfakcja
. Ktoś pewnie powie, że byłby to ranking farciarzy, ale co z tego, zawsze miło zająć jakieś miejsce
.
5. Co do Golgothy to cena 30zł (za booster po 8 kart) wydaje mi się zaporowa biorąc pod uwagę niską wartość polskich kart Golgothy jak i ilość dodatkowych boosterów BASE/INQ/WZ/PL, które można by mieć za taką kwotę i mieć dzięki temu więcej kart do selekcji przy składaniu talii do gry na drafta
. Ja ze swojej strony mogę zaoferować pełne sety Golgothy po 99zł/szt. Można by je wymieszać i każdemu losowo dać określoną ilość kart z tego. Nie trafiło by się paru np. Saladinów ale ktoś w końcu by tego Saladina na pewno trafił
.
6. Swoją drogą jak rozumiem nawet STR by nie obowiązywał, czyli nie byłoby żadnej selekcji wylosowanych kart? Można by pograć wtedy Maską Westalek, Sokołem, Samobójczym Atakiem i takimi tam kartami, których nigdy na turnieju nie uświadczysz
. Dodatkowa zaleta takiego turnieju.
7. Biorąc pod uwagę ogólną trudność gry losowymi kartami można by pozwolić na dowolne zmienianie talii pomiędzy partiami, włączając w to zmienianie liczby kart w talii. To, że wiesz czym będzie grał twój przeciwnik nie oznacza, że masz w ogóle jakąś kartę kontrującą w kartach, które odrzuciłeś do „sidebaru”
. Na zwykłym turnieju często ludzie mają hard countery w sidzie więc jest trochę inaczej. Danie możliwości dowolnego zmieniania talii urozmaici rozgrywkę a zorientowanie się jakimi kartami gra przeciwnik nie będzie znowu takie proste. Nie wystarczy rzut okiem na stół i stwierdzenie „oo gra Legionem”, bo przy takiej losowości to będzie nie tylko Legion ale też kupa innych dziwnych kart
. Poza tym może to i dobrze, że ktoś będzie wiedział o Biogu, Cyrylu i innych koksach, które mogą być game breakerem w drafcie? Będzie wtedy większa szansa na jakieś skontrowanie tych kart.
8. Jadąc na zwykły turniej trzeba poświęcić sporo czasu na przygotowanie się do niego. Pomysł na talię, składanie, szukanie kart, testowanie talii itd. Biorąc pod uwagę, że większość forumowców to stare konie, każdy ma niewiele czasu. A na taki draft można pojechać zupełnie zielonym, bez żadnych czasochłonnych przygotowań. Kolejna zaleta takiego turnieju
.
To są moje przemyślenia jako laika, nie roszczę sobie prawa do mądrzenia się odnośnie draftów bo moje doświadczenie w tej kwestii jest praktycznie żadne, więc nie znęcajcie się nad nimi za bardzo
.