Drukuj

[necrobutcher]

No i po turnieju. Ostatecznie było na dwunastu, tak więc podzieliliśmy się na dwie grupy.
Grało się jak zawsze bardzo przyjemnie, w mojej grupie przegrałem jedynie z Lechem wchodząc do ćwierćfinału z 4 wygranymi. Niestety w ćwierćfinale po bardzo wyrównanej i ciekawej grze musiałem uznać wyższość Pretora, którego talia była najgorszą możliwą opcją dla mojej talii.
Bardzo miło było poznać nowych graczy. Marcino, Żeleś mam nadzieje że jeszcze się spotkamy nie raz na innych turniejach.
Jedyne do czego mógłbym się doczepić to obsługa konwentu, która niczym gestapo ścigała nas za palenie papierosów jeżeli stałeś choćby jedną nogą na terenie deptaku przed szkołą a nie za płotem.
Ogólnie dziękuje wszystkim za miło spędzony czas .

[Lechu]

Wyniki:

1. moja skromna osoba
2. Pretorianstalker
3. Skoq

dziękuję wszystkim za przybycie. Więcej napiszę wkrótce.

[Żeleś]

Fajnie było wrócić do gry po tylu latach niestety musiałem zapłacić "frycowe" w debiucie i wszystkie gry w plecy , dało mi to niezbedne wskazówki jak zmodyfikować talie .
Przegrana z Pretorem do 38 świadczy że potencjał tali jest

[hutnik]

Nam z Rolnikiem też się nie powiodło, obaj skończyliśmy z fatalnym bilansem 1-4. Tym niemniej dziękuję wszystkim za turniej. Może na następnym turnieju w W-wie się coś odegramy .

Żeleś miałeś bardzo udany debiut, a gra z Tobą nie była łatwa – gratuluje!

06-09.08.2015r. będzie Avangarda X w W-wie. Szkoda tylko, że termin urlopowy, ja z reguły wtedy wyjeżdżam z rodziną na wakacje, ale może w tym roku będzie inaczej.

PS. Uprzedzając, nie chcę znowu zaczynać dyskusji, kto jeździ na wyjazdowe turnieje, a kto nie itp. (Troubler coś już znowu o tym mówił na turnieju). Moje zdanie w tej kwestii już napisałem w temacie „Kiedy jakis turniej?” Post#833 .

[madrav]

Turniej był fajny - super, że mieliśmy swoją salę (stołówkę ) i nie było takiego harmidru, jak to przeważnie bywa na konwentach.

Z talią nie popisałem się i wynik ostateczny nie był zadowalający, nawet nie będę się o nim rozpisywał. Do tego dwie gry przegrałem w bardzo głupi sposób (czy ktoś kiedyś przebrał pół talii i nie doszedł mu wojownik???)

Najgorsza rzecz jaka miała miejsce: powrót. Sorry, ale ustaliliśmy z Mulqiem, że na turnieje zimą, na które trzeba jechać dalej niż 150km się nie piszemy. Przez większą część drogi masakryczna śnieżyca i jazda po 50-60km/h. Wymęczeni dotarliśmy po godzinie 5 do grodu Kraka.

Gratulacje dla osób, które wygrały - Lechu - zwycięstwo w pełni zasłużone!

Do zobaczenia zatem na kolejnym spotkaniu!

[Lechu]

Powiem tak: grało mi się super.
Miałem plan wziąć tematyczną talię, ale w sobotę rano, pod prysznicem, uświadomiłem sobie, że coś tam nie zadziała, więc musiałem szybko zmienić cały pomysł i ostatecznie wziąłem jedną z moich poprzednich talii - herold/ewa/toshiro/robot. Nie żałuję tego, bo gra się nią bardzo miło. Jest to talia dosyć wszechstronna, ale w związku z tym, każdy pojedynek jest wyzwaniem.
W grupie nie było zbyt wielu emocji, wygrałem wszystkie gry do 0, choć nie twierdzę, że nie miałem problemów. Emocję zaczęły się od ćwierćfinału.
Najpierw Jerry, tu chapeau bas, gratulacje za awans. Nie zlekceważyłem przeciwnika, ale jednak nie spodziewałem się aż tak trudnej przeprawy. Był moment, w którym Jerry mógł dobić nawet do 39PZ. Ostatecznie zdobył trochę mniej, a ja jakoś dobrnąłem do 40.
W półfinale walka z placówką Skoqa. Bardzo ciężki pojedynek. Wygrałem rzutem na taśmę. Skończyła mi się talia i w ostatniej turze, mając 27PZ, zagrawszy wcześniej kilka inspiracji i szczęść, udało mi się wystawić robota i ewę i zabić dwóch wojowników za 13PZ i tym samym wygrać grę. Karta mi w tej grze nie szła, w pewnym momencie się zapchałem i Skoq przez kilka tura zdobywał PZy bez walki, ale jakoś sobie poradziłem.
W finale z Pretem w kluczowym momencie udało mi się zakłócić anihilację, gdyby nie to, mógłbym pakować zabawki. Udało się, a robot i toshiro, nawet będąc już po ciemnej stronie mocy, całkiem dobrze radzili sobie z mortyfikatorami (choć demnogonis robił to jeszcze lepiej).

Dziękuję wszystkim za przybycie!


@Madrav, Muleq
Ja wiem, że są takie drobnomieszczańskie zwyczaje żeby wszędzie jeździć samochodem Nawet do kościoła za rogiem trzeba jechać autem żeby się pokazać, ale uwierzcie mi - nie będzie wstydu jak następnym razem przyjedziecie pociągiem albo pksem.

[Muleq]

Gratulacje dla Lecha za organizację i zwycięstwo w turnieju - nie nudzi Ci się grać cały czas tą samą talią?? . Rozumiem ciśnienie na zwycięstwo ale gdzie frajda z tworzenia talii ?? Przy okazji gratulacje również za zrobienie karty wyników. Wreszcie po 8 latach grania doczekaliśmy się karty wyników z prawdziwego zdarzenia gdzie wszystko jest jasne i każdy wie co ma wpisywać w tabelce .

Na pewno na duży plus trzeba zapisać wysoką frekwencję w turnieju. Co prawda zapisanych było 16 osób ale i te 12, które przyjechało jest chyba rekordem od kilku ładnych miesięcy. Pozytywnym akcentem było pojawienie się nowego gracza Żelesia. Brak ogrania mógł spowodować że nie udało Ci się wygrać żadnej gry bo talia była naprawdę niczego sobie. ( pamiętaj na przyszłość o starej krakowskiej zasadzie - NIE ATAKUJ NIEODPORNYM BRACTWA ).

Po raz kolejny ogromny szacun dla Butchera za przyjazd na turniej aż ze Szkocji!! To się nazywa pasja do gry!! .

Niestety tym razem nie udało mi się zdobyć 2 miejsca choć w pewnym momencie apetyty były duże. Niestety półfinał z Pretorem całkiem mi nie wyszedł w przeciwieństwie do naszej gry grupowej która wyszła mi wręcz perfekcyjnie . Na grę o 3 miejsce niestety już zabrakło czasu - biorąc pod uwagę że trafiłbym na Skoqa z którym miałem najdłuższą i najcięższą grę w turnieju to może i dobrze -  bo czekała nas z Madravem dłuuuuga droga powrotna do domu. W jej trakcie ustaliliśmy że gdyby któremuś z nas przyszło do głowy za rok wybrać się na Zjawę drugi z nas ma go kopnąć w tyłek i przypomnieć burzę śnieżną w jakiej musieliśmy jechać prawie pół drogi .

Dzięki wszystkim za grę i do następnego!

@Zabawne Lechu bo nas w Krakowie zawsze zastanawia jak to się dzieje że tylko my potrafimy wsiąść w samochód i jechać nawet 300 km w jedną stronę a Was jak nie zawiozą pociągiem lub autobusem to nie ruszycie się poza "stolyce" .

[Marcino]

Witam,
Ja mam całkiem dobre wspomnienie z turnieju/konwentu. Spoko miejsce i całkiem fajna frekwencja. No i nie wspomnę że dla mnie dojazd z Łodzi do Wawy to czysta przyjemność. Nawet  z powrotem wyhaczyłem pks o 3.00 do domu. Dzięki Lechu za podwózkę na dworzec ale jak zobaczyłem tam wysyp Ukraińców z autokaru to zwątpiłem
Co do gier... moja talia była raczej klasyczna. Pomioty to oklepany temat ale jak widać nie zwojowała wiele.  Wygrane w grupie pozwoliły na awans, choć zwycięstwo z Troublerem miałem w garści...ale te woły mnie wkurzały, no i ogrom przeszkadzajek. Niestety w ćwierćfinale nie pograliśmy długo ze Skoqiem. Wjazd na inicjatywie Grizzlim raz.... u mnie złe tasowanie i brak woja na łapie, więc mimo wywalenia Grizzliego, wrócił i w 3-ciej turze znów wjazd na inicjatywie czołgiem skończył grę. Ale ogólnie spoko. Nie zrażam się, Zeleś też nie powinieneś, bo jak widać niektórzy (np. Niua) po sromotnych porażkach rezygnują z turniejów...takie moje zdanie.
Liczy się FUN!
Dzięki za grę chłopaki i za spotkanie. Do nsatępnego.

[Żeleś]

Daleki jestem od rezygnacji o ile czas pozwoli to na kolejnym turnieju sie zjawie
Delikatnie podrasować talie i powinno być ok.

[pretorianstalker]

Turniej jak najbardziej ok. Minusem grup jest to, że nie zagrasz za wszystkimi taliami i czasem ominiesz te, z którymi chciałbyś się skonfrontować. Grało się fajnie, chociaż talia za duża i zbyt wolna więc dużo zależało od początkowego dobrania - trzeba będzie nad tym popracować. Ilość graczy rekordowa na jak dzisiejsze czasy - dawno już nie udało się zebrać 12 osób (dlatego też uważam, że ciężko będzie to powtórzyć i nie ma co się obawiać, że na turniej draftowy zbierze się więcej niż 11 graczy). Gratulacje dla Lecha za zwycięstwo. Ponownie przegrałem z talią, której fenomenu zasadniczo nie rozumiem - wiem, dlaczego można przegrać powolną talią taka jak moja, ale większość szybkich talii spokojnie powinna sobie poradzić... A tu niespodzianka bo Lechu w grupie nie stracił ani jednego małego punktu! To jest chyba rekord jeśli nie weźmiemy pod uwagę turniejów, które dopuszczały Wrobienie - więc również gratulacje z tego powodu!

[Skoq]

Super pierwsze w 2015 roku granie! Frekwencja dobra, zasady ok, miło się grało z każdym. Nie sądziłem, że dobiję do pudła ze swoją talią, a jednak Najmocniejsze gry to: w grupie z Pretem (chyba najdłuższa, wymęczone przez Preta zwycięstwo), w grupie z Mulqiem (jatka, ale bez WIELbłądów z mojej strony wytrzymałem jego nawałnicę B(u)ractwa i ostatecznie wygrałem) no i półfinał z Lechem - tak jak sam napisał dosłownie ostatnimi kilkoma kartami udało mu się dobić do 40 PZ (ja skończyłem na 33PZ - więc niewiele brakowało;) ). Oby więcej turniejów w tym roku, na które będę mógł się wybrać (tatusiowe obowiązki trochę ograniczą chyba moje wycieczki karciane). Dzięki Lechu / Hutnik za organizację i do następnego grania.

PS.:Wrzućmy pierwsze 4 talie do odpowiedniego działu.

[Marcino]

A tak wracając do mojej przegranej z Troublerem... bo nie mogę tego przetrawić... to zagrywanie Precz z tej planety w czasie akcji ataku jest niedozwolone teraz się zorientowałem, to przez te twoje francuskie karty  a tak to kto wie jak by się skończyło 

[Troublestarter]

zagrywałem przed Twoja akcją ataku a nie podczas

[Nekro]

Tak to jest jak się dodaje dodatkowe zasady różniące się od normalnych.

[necrobutcher]

Lechu, czy dałbyś radę zamieścić cały ranking z turnieju??

No i Panowie dlaczego nikt nie wrzuca spisów talii??