Turniej fajowski, jak zwykle!
Talie dostały dopalacza, to i gry były szybkie, a ja chyba pobiłem swój własny rekord, bo miałem rozegrane wszystkie około 19-20 godziny.
Z ciekawszych kart wylosowałem: Cybernetyczne ramię, Desperackie środki (nieużyte ani razu), Toshiro oraz znaną, lubianą i bardzo przydatną Katedrę w Volksburgu.
(nawet jej do talii nie wkładałem).
Rozgrywkowo szedłem wedle schematu: wygrana/przegrana/wygrana/przegrana... i tym oto sposobem zakończyłem zabawę na 5 wygranych i 5 porażkach.
Dynamika gier była rewelacyjna, chętnie pograłbym jeszcze takie drafty! O ile mam w dalszym ciągu trochę Apocalypse boosterów, o tyle sądzę, że z innymi kartami będzie ciężej, ale zobaczymy co przyniesie życie!