Miejsce I Wikingowie czyli draftowanie na norweskich starterach Wojownicy:Kardynał Dominik
Mortyfikator
Antykwariusz
Walkiria
Inkwizytor
Rozdzieracz Dusz
Merkuriańska Ohyda
Nekromutant
Kultysta Semai
Vince Diamond
Cyborg
Fay&Klaus
Członek Klanu
Sztandarowy
Dowódca Oddziału
Krwawy Beret
Kroczący wśród cieni
Bushi
Najemnik Capitol
Najemnik Bauhaus
Karty specjalne:Podział obowiązków x2
Ucieczka
Zasadzka
Atak z zaskoczenia
Żniwiarz
Nagła śmierć
Wieczne przekleństwo
Zwiastun zwycięstwa
Przegrupowanie
Ślepa furia
Utrata łaski (-)
Uszkodzenie
Siła woli
Brak amunicji (-)
Wzmocnienie sił
Ukrycie w cieniu
Szczęśliwy strzał
Wycelowanie
Ukrycie się
Odwrócenie uwagi (-)
Desant komandosów (-)
Rykoszet
Ekwipunek:Nazgaroth
Azogar x2
Karabin plazmowy
Stabilizator mocy
SztukaPresja x2
Przejęcie kontroli
Powiększenie
Uleczenie obrażeń
Wściekła pięść
Przywołanie bohatera
Szybkość (-)
Obecność (-)
Mroczna HarmoniaNiestrawność
Strefy:Linia McCraiga
Archipelag Graveton
Podziemny świat Shinrikyo
Umocnienia:Obóz jeniecki
Relikty:Czaszka Krynstona
Ciekawsze z kart, które się w talii nie znalazły: Muawijhe, Wyklęcie, Wielka Wróżba, Mroczne przywołanie, Katedra w Fukido, Ogień ciągły, Rekin (moje przeoczenie, z Kroczącym by się ładnie komponowało
), Bandzior. Kart pomiędzy grami nie wymieniałem. Norweskie karty prezentują się ciekawie, ale podczas draftowania miały jeden minus - praktycznie w każdej grze biegałem "sprawdzić Norwega".
Selekcja kart: po wybraniu wojowników starałem się skupić na kartach, które będą w miarę dostępne dla każdego z wojów. Z kart specjalnych wybrałem te, które są przydatne podczas walki lub zagrywane w dowolnym momencie, wszelkie moce itp powywalałem. Podobnie ze sztuką i mroczną. Dzięki temu talia była w miarę szybka i rzadko coś mi zalegało na ręce.
Kluczową kartą, oprócz Podziału obowiązków, był chyba Kardynał. Co prawda sam zdobywał mało PZ (chyba tylko 3 razy walczył przez cały turniej), ale po jego pojawieniu się grało mi się już łatwiej i przeciwnicy jakoś nie byli chętni do wystawiania legionistów
uspokajał grę. Do obrony dla niego praktycznie zawsze miałem Presję na ręce. W razie problemów z przeciwnikiem o wysokich parametrach Presją mógł też namieszać Mort. Liczyłem na Vinca, to jeden z moich ulubionych wojowników i mam do niego sentyment, ale zawsze dobierałem go w końcówce i tak na prawdę nic nie powalczył. Podobnie combo Neromutant (lub Kultysta) + Żniwiarz + Nazagaroth, ale też jakoś ani razu nie weszło
za to Ohyda radziła sobie całkiem nieźle
Rozdzieracz Dusz chyba najbardziej dał się we znaki Nekro. Ogólnie grało mi się fajnie
Minusem (-) oznaczyłem karty, których chyba ani razu nie użyłem.
Wyniki:Muleq 39:26Nemo 30:0Madrav 21:21Wojtek 30:14Nekro 25:33Marcino 30:7Dominik 33:11Kruk 32:10