Zasady gry > Karty

Urządzenie naprowadzające

(1/13) > >>

pretorianstalker:

--- Cytuj ---bulielmo:
Ja mam ogólne pytanie dotyczące efektu działania kart których nie ma już w grze. Np. czy wojownik nadal jest naznaczony przez urządzenie naprowadzające gdy zostało już ono odrzucone?? Przykład drugi. Czy wojownik dalej jest pod wpływek trucizny gdy tej nie ma już w grze???

pretorianstalker:
Podobny problem może być z Evą Valmonte - czy jej modyfikator nadal działa po jej zabiciu? Generalnie czmu nie - nie pisze, że efekt działą dopóki karta jest w grze, wojownik od urządzenia dostaje znacznik, który działa cały czas - nie widzę związku z odrzuceniem kart Urządzenie naprowadzające, a trwaniem znacznika - podobnie trucizna, granat bakteryjny etc, etc...

Nekromagus:
Oj ale granat bakteryjny działa po jego użyciu, natomiast evka i urządzenie po ich usunięciu z gry chyba już nic nie mogą. No bo jak gdy czegoś nie ma to jak to coś może cokolwiek zdziałać ? Czy nie powinien tu zadziałać rozsądek ?  

pretorianstalker:
Rozsądek jest w kolejności drugi zaraz po zasadach. Akcje poświęcone przez Evę dają modyfikatory do cech do końca kolejnej tury. Nigdzie nie pisze, że to Eva dodaje +2 do cech. Jeżeli idzie o rozsądej to akurat tutaj tez nakazuje, żeby modyfikatory działały po odrzuceniu karty Evy - zdobyła informacje i te informacje trafiły do wojk gracza ja kontrolującego - są aktualne do początku tury. Jakie ma znaczenie czy Eva dożyje do tego czasu? Czemu więc granat działa a urzadzenie nie? Czemu samodoskoanlenie działa przez pełną ture skoro spada zaraz po użyciu? Bo tak na nim pisze - no ale skoro go nie ma no to nie ma znaczenia co na nim pisze, czyż nie? Gdzie tu więc miejsce na rozsądek. Co do urządzenia, nie wiem czemu łączyć istnienie znaczników z samym urządzeniem. Ono tylko "rozdaje" znaczniki, które mają określone działanie. Jeżeli postarzony wowjonik pozbedzie się z gry wojownika, który go postarzył, nie odzyska młodości - znaczy znaczniki nie spadną i nadal działają tak jak pisze na postarzeniu. To samo dotyczy Urządzenia.

koszal:
Oczywiście. Totalny chaos wprowadziłoby poleganie w DT na rozsądku  . Weźmy (mój ulubiony przykład) Grizzlego w pancerzu legendarnego zabójcy.

pretorianstalker:
Nie jest to takie głupie  Relikty - jako przedmioty obdarzone magiczną mocą, działają już poprzes samą swoją obecność - Pancerz wkładamy do czołgu i cała załoga dostaje odpowiednie bonusy  

koszal:
Nie. Czołg wsadzamy do pancerza i upychamy... upychamy...


--- Koniec cytatu ---

pretorianstalker:
Zakładam ten wątek, bo niektórzy jak się okazuje nie wiedzą jak działa ta karta.
Wg mnie i wg zapisu na karcie, każdy namierzony wojownik (zwany targetem) ginie automatycznie po tym gdy zostanie zraniony przez ŻZ ze szwadronu urządzenia, oraz dodatkowo Target nie może w żadnym momencie korzystać z kart, które leczą/kontrują etc. Na karcie są to ewidentnie dwa oddzielne zdania, które nie są połączone w jedną zdolność. Czekam na komentarze.

qki:
przyznaję, śliska sprawa z tym użądzeniem, ale nie beznadziejna.

Problem rozwiązuje zastosowanie rodzajnika "the" w "the wound".
Zgodnie z zasadami angielskiej gramatyki, "the" może zostac użyte do:
- określenia jedynego istniejącego "egzemplaża" danej rzeczy (The Sun, The moon, The New York Yankees).
- określenia "rzeczy" (osoby itd.) zidentyfikowanej wcześniej przez któregokolwiek z rozmówców, bądź w uniwersalny sposób rozpoznawalnego dla słuchacza.

NIE MOŻNA natomiast użyc "the" mówiąc, bądź opisując "sytuację ogólną", bądź rzecz nieznaną rozmówcy w stopniu uniemożliwiającym jej bezbłędne rozróżnienie spośród innych.


W przypadku urządzenia naprowadzającego więc, "the wound" odnosi się do rany zadanej przez żołnieża zagłady i powodujacej zgon, nie całego przebiegu rozgrywki.
Czyli ranny wcześniej "cel" może się uleczyc, ale jeśli zostanie zraniony, to już nie.


Tłumaczenie karty na polski jest w zasadzie dosłowne i bez przekłamań, tylko pierwszą rzeczą, jakiej uczą na warsztatach tłumaczeniowych jest to, ze celem przekładu z języka A na język B jest wywołanie "takiej samej reakcji" u czytelnika w języku docelowym.


Stąd na przykład "a bull in a china shop" = "SŁOŃ w składzie porcelany".

pretorianstalker:
1. Sugerowałbym aby darować sonie definicje i wrzucanie reguł gramatyki - wystarczyłoby zwrócić uwagę, na THE - jak ktoś bedzie zainteresowany i nie będzie odróżniał to weźmie sobie książkę, albo poszuka w internecie i zapewne znajdzie zasady i definicje.

2. Sugerowałbym nie robić odstępów pomiedzy zdaniami większych niż 1-2 linijki, bo te 5 linijkowe przerwy rozwlekają post nie wiadomo po co.

3. Co z sytuacjami, w których target nie może używać kart zapobiegających automatycznemu zabiciu? Kiedy wg Ciebie ma to zastosowanie?

qki:
podałem pełny przebieg mojego procesu myślowego, raczej ze względu na dokładnośc.
Może przesadziłem z odstępami, ale zbity tekst też niewygodnie się czyta, stąd przerwy co jakiś czas.

Jako częśc tego samego zdania (dot. leczenia sie z otrzymanej rany), zakaz używania kart zapobiegajacych automatycznemu zabiciu również dotyczy właśnie odniesionej rany.

Najprościej by było, gdyby Winter użył zwykłego and - wtedy poprawne tłumaczenie byłoby jedynie kwestią przekładu, a nie dodatkowo analizy tekstu - tutaj przyznaję, że musiałem się nieco dłużej zastanowic, bo na bardzo upartego możnaby stwierdzic, że jest to ogólny zakaz. Ja oparłem się na tym, że to dodatkowe zdanie, właśnie przez to "the", dotyczy sytuacji, w której cel zostaje zraniony i nie wykracza poza nią. Ale to już "literatura piękna". Suchy przekład, jaki ja osobiście umieścił wyglądałby tak:

"...cel nie może użyc kart leczących tą ranę bądź jej zapobiegających, ani kart zapobiegających automatycznemu zabiciu."
I na tej podstawie możnaby wysunąc taką interpretację, że zapis ten dotyczy tylko zranienia przez ŻZ, kiedy to działa urządzenie.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej