No to Panowie-Bielszczanie - ratować kolegę, bo co to ma być, żeby z powodu kaca na turniej nie wpadł
A tak serio - "Pomożecie?"
EDIT - w sumie to i Pret i Qlig potrzebują wsparcia transportowego... W sumie też zawsze można skorzystać z PKP/jakichś autobusów - ja tak robię poza turniejami w Wawie i da się, choć czasem hardcore'owe czekanie gdzieś w środku nocy wypada
- np. rok temu z Kielc wracało się masakrycznie (to tak na zachętę
).