Taka refleksja mnie naszła:
skąd się biorą imiona w DT (poza tym, że B Winter je wymyślił, zaporzyczył etc.)
W korporacjach jest (stosunkowo) prosto:
Mishima - imiona japońskie (czasem Źle przetłłumaczone, np. zdaje się, że Yojimbo to nie imię a funkcja, Shinobi to inaczej banita (zresztą w War Zone to był rodzaj wojowników nie Bohater) itp)
Capitol - amerykańce (Bob, Mitch, Michael, Chris itd)
Imperial - angole (Sean, Andrew, Tim) - choć tu mogła by być duża zamienność z CA
BA - niemiaszki (choć trącą nieco romańszczyzną - w którymś War Zonie występowała Julia Saglieli - adiutantka Duvall) - Max, Henrik "Wolfe", Valerie, Eva
CY - trochę Ameryki (Vince, Diana, Fay), trochę egzotyki (Cyril, Attyla)
Braciszkowie już mają spektrum bardzo szerokie, Dominik, Klaudiusz, Simon, Kastor - brak reguły.
Legion - Nefaryci - skąd biorą imiona? - Ja to sobie wyobrażam tak:
Powstaje nowy Nefaryta - dostaje coś typu "wileka księga przeklętych imion" i sobie wybiera. Jeśli za długo myśli, lub ma problem z wyborem, to imię wybiera mu najbliższy Tekron lub ktoś inny, kto go storzył.
U plemion też jest ciekawie:
SR - trącą niemczyzną
HP - czyste araby
LT - imiona bilblijne w wersji anglojęzycznej (Elijah - Eliasz, Jonah - Jonasz, Cain - Kain)
T - tu wchodzą jakieś imiona trącące francuszczyzną, Verage, Montagne, itd. W War Zonie Dark Eden było jeszcze opowiadanie, którego bohaterem był niejaki Cavour.