To może nawet będzie nie tyle konstruktywna krytyka, co zbiór luźnych przemyśleń, oczywiście subiektywnych, opartych o moje osobiste doświadczenie/postrzeganie Doom Troopera.
19Ty Milczący - zgodnie ze źródłem (czyli War Zone Dark Eden gra bitewna) 19TH Silent to samodzielne jednostki (czyli nie "podrodzaj" innej formacji typu Samuraj => Shogun), stacjonujące w Mrocznym Raju, czyli na Ziemi.
Aspekt techniczny: koleś ma cechy 6/6/6 i wartość =6 wychodzi z samych cech (6+6+6=18; 18:3=6), nawet gdyby nic nie umiał, a dajesz mu zabijanie automatyczne (w skrócie autokill). Ta zdolność na polu walki jest warta co najmniej 1-2 pkt, czyli optymalna W w tym przypadku powinna wynosić 7 lub 8.
Adept - zgodnie z definicją językową, adept to kandydat, szkolący się na kogoś. Biorąc pod uwagę, że standardowy Mort ma cechy 3/3/3, a ten jeszcze dodatkową zdolność pompowania statów, jest to trochę nielogiczne. Kandydat na Morta jest o wiele silniejszy niż już w pełni wyszkolony zabójca. Ta karta (ogólnie świetna) przedstawia kogoś w rodzaju Elitarny Mortyfikator, a nie Adept.
Pistolet Agresor - +2 to trochę za dużo jak na Broń w typie Pistoletu Egzekutor (+1/+1). Brakuje też miana "Pistolet", potrzebnego do combosa z "Rewolwerowcem" z Paradise lost
Amalia Koburg - nie leży mi to imię. No i kobiety to u nas BOHATERKI. Nie podoba mi się też pomysł na podwójną przynależność. Etoiles Mortant to elitarne zabójczynie Bauhausu, jakoś tak nie łączy mi się to z Bractwem. Jak będąc członkinią Bractwa miałaby wykonywać skrytobójcze misje? Fajnie, że dodałeś jej Sztukę, bo zgodnie z War Zone (gra bitwena w świecie Kronik Mutantów) bohaterki EM szkoli się też w Sztuce.
Ancyrite - zgodnie ze źródłem (w tym przypadku jest to gra karciana Dark Eden, na bazie której zrobiono dodatek Paradise Lost), Ancyrite to typowy Nefaryta Algerotha. Zresztą dowodzi Legionem w Mrocznym Raju, obok Heretyka Marcusa. W naszym DT zupełnie pominięto te postaci, jednak uważam, że są one niezbędne jako element świata. Innymi słowy - Nef Demnogonisa jak najbardziej fajny i potrzebny, ale imię do zmiany (zarezerwować je dla Nefa Algerotha). Co najmniej kilka imion Nefów można wyłowić z War Zone (Blazifagus, Molokh, Alakbeh), także jest w czym wybierać.
Angela Drake - rewelka (tyle, że napis powinien brzmieć BOHATERKA). Ciekawa zdolność z Mocami Ki.
Sierżant Aponte - jak na Pustynnego Skorpiona to słabiak w typie Sierżanta Cartera (którego zresztą strasznie twórcy DT "skrzywdzili". W War Zonie to był niezły kozak i zakapior, u nas jest miękkim leszczem). Oczywiście nie każdy może być Keitoku Asano, i ja to rozumiem, ale o przynajmniej 4-5 pkt bym mu podniósł cechy bojowe. Byłby wówczas takim typowym bohaterem z Golgothy, w typie Simona, Shinobiego itp. Bardzo fajne i klimatyczne jest, że (co się rzadko w DT zdarza) ma zdolności standardowego Pustynnego Skorpiona. oznacza to dla mnie, że gość przeszedł szkolenie takie jak wszyscy Skorpionsi, a nie, że jest jakimś zawieszonym w próżni kolesiem danym od czapy, który tylko daje + ileś, bo akurat była potrzeba na takiego, a równie dobrze, mógłby być np. Sunsetstrikerem.
Karabin Szturmowy AR-3000 - generalnie w DT panuje bałagan jeśli chodzi o broń strzelecką. Mamy CKM dające +5 lub +4, zwykłe karabiny dające +4, LKM dające +3 itp. Strasznie mnie to mierzi. Ja zrobiłem sobie takie stopniowanie: Pistolet +1, Pistolet maszynowy +2, Karabin szturmowy +3, LKM +4, CKM +5, Wyrzutnie Rakiet +6. Oczywiście są wyjątki, jak np. Voriche, który co do zasady jest pistoletem, ale wielkości małego działka.
Przykład z DT: mamy BWO będące CKM, z modem +4. Twój zwykły karabin też daje +4. Wynika z tego, że BWO to jakieś przestarzałe padło, pamiętające jeszcze wczesnego Gierka, a nie supernowoczesna broń wsparcia pola walki
Armata Zniszczenia - zdolność "odrzuć 1 umocnienie za 3 akcje" to nie jest jakiś "game-breaker", zęby ją ograniczać do "raz w trakcie gry". Spokojnie można by zostawić bez tego dopisku, 3 akcje to spory koszt (cała tura w normalnych warunkach). No i trochę źle to jest sformułowane (np. "odrzuć jego kartę" zamiast powtarzać słowo umocnienie).
Armata Mortar - mortar to zdaje się moździerz, trochę to nie pasuje do typu sprzętu na obrazku i siły działania. Zresztą +8 i +6 to zdecydowanie za dużo moim zdaniem. Wiem, że twórcy DT lubią czasem "popłynąć" z fajerwerkami (+12 do S w Aniele Śmierci, pilotowanym przez Inkwizytora, który zgodnie z zasadami nie powinien w ogóle do niego wsiąść - za duża W), ale wolałbym nie iść tą drogą. Takie uczciwe +6 i +3 byłoby moim zdaniem w sam raz. Aha, w DT nie ARMAT, jest ARTYLERIA (co w sumie nie wiele zmienia), nie wiem czy specjalnie dodałeś kolejną kategorię broni, i czy masz jakieś plany na ewentualne wsparcie tejże (w rodzaju broń maszynowa - Ogień Ciągły)
Ashigaru - w War Zonie to było typowe mięso armatnie, słabo wyszkolona piechota, rzucana na typową rzeź, mająca robić zamieszanie na polu walki (karabinki i Naginaty). Tu mamy wojaka o cechach stawiających go ponad większością specjalsów Mishimy. I kombo z motorem też ciekawe. Obrazek nie przedstawia Ashigaru, tylko przeszkolonego pilota Smoczych Motorów. Ja wiem, że w DT możemy dać AH/UH-19 nawet piechurowi o cechach 2/3/2, ale przynajmniej nie dajemy mu jakiegoś szalonego combosa.
Puenta - karta ok, taki pilot jest Mishimie jak najbardziej potrzebny, tym bardziej, że występuje na obrazkach, ale nazwę mu by trzeba zmienić. A Ashigaru zrobić jako odpowiednik Sapera/Huzara/Żołnierza Piechoty, z jakąś dodatkową zdolnością, żeby nie było, że taki totalny golas
Ashreketh - obrazek przedstawia Ashreketh, a pierwsza część jak najbardziej w porządku. Tylko, że Ashrekethy to broń wydawana Ezoghulom, nie Alakhaiom
, i to Ezoghuli powinna dotyczyć zdolność combosowa. Alek ma swój miecz -relikt, jedyny i niepowtarzalny "Mięsożerca". Zresztą pominięty w DT, a szkoda. Aha - tu mnie olśniło. U ciebie jest ASHREKHT. u mnie ASHREKETH. Nie wiem kto z nas zrobił literówkę, sprawdzę jutro w War Zonie, jak nie zapomnę
.
Astaroth - z tego co kojarzę, Astaroth jest jakąś postacią z Kultu (gry karcianej tego samego autora co DT). Powielanie imion między poszczególnymi światami nie uważam za szczęśliwe. Nef fajny, taki typowy mag, którego Muawijhe powinien mieć w armii, ale nie z tym imieniem. Bo co będzie następne - Luk Skywalker jako pilot Purpurowego Rekina?
Atak Meków - nie bardzo wiem, czym są rzeczone meki (pewnie do tego dojdziemy), z obrazka wygląda że to roboty kroczące. W DT występują jako zwykłe Pojazdy (a właściwie jeden występuje - Eradicator z "Inkwizycji") i nie bardzo widzę potrzebę robienia z nich czegoś dodatkowego. Sama karta w typie "Potężny Cios", trzeba by to "zupgrejdować" do jakiegoś poziomu typu "a może to wsadzę do talii".
Atak Na Cytadelę - obrazek zacny, karta bez sensu. Mamy w DT Oblężenie Cytadeli, dające PZ x2. Pomijając już sam fakt, że żeby zabić LC w Cytadeli potrzeba cudu (bo nikt nie gra tymi budynkami), to nie licząc Dziecka Ilian zabicie kogokolwiek z LC da nam większą nagrodę w przypadku Oblężenia Cydeli. Po co ktoś miałby to wkładać do talii? Obrazek ten można wykorzystać na wiele sposobów, ale robienie dubla misji z podstawki, w dodatku ze znacznie słabszą nagrodą, to ślepa uliczka ewolucji.
Atak Frontalny - takie trochę wtórne, nie widzę potencjału, choć obrazek przedni. Trzeba by coś pomyśleć, żeby nie zmarnować takiej ładnej grafiki. Tak na szybko, to ja bym poszedł w takim kierunku:
Zagraj w dowolnej. Pozost w grze. Twoi wojownicy w pojazdach dostają +4/+4 kiedy atakują, ale nie mogą wówczas używać umocnień. Oczywiście dozwolone jedno w grze.
A czemu w pojazdach - na obrazku mamy ofensywę Pojazdów, nie piechoty.
Szarża Banzai - nie pasuje obrazek, gościu w ogóle nie wygląda na "Mishimowca", i nie robi żadnej szarży, a raczej jakieś cyrkowe wygibasy. Tak wiem, że 3/4 Mocy Ki w DT nie przedstawia wojowników Mishimy, a np, Mortyfikatora czy Val Duval, ale ta droga kompletnie mi się nie podoba.
Baron Richthausen - tu nie pasuje mi tylko jedno - wyłączenie walki wręcz. Ja wiem, że DT stoi z logiką na bakier (i to mocno czasami
), jednakowoż o ile np. w przypadku takiego kolesia z rakietami na plecach (Kawaleria Powietrzna) to ma jeszcze jako taki sens, o tyle brak walki wręcz w przypadku zwykłego wojaka to nie mieści się w mojej Doom Trooperowej głowie. Oprócz typowych noncombatantów (Apostoły, Przywódcy itp - których nie lubię ale to inny temat) w DT też występuje niejaka Golgotha Unleashed z Morta. Ma wyłączoną walkę strzelecką. Na całe szczęście twórce DT nie poszli tą drogą. Spójrzmy jak by to wyglądało w prawdziwym życiu:
Jesteś Golgothą, potężną bestią stworzoną do mordowania ludzi. Naprzeciw ciebie staje Mitch Hunter, największy badass Capitolu, z największą armatą jaką może unieść człowiek, DPAT-6. No i co mu powiesz - "sorry stary, ja mogę brać udział tylko w walce wręcz, weź wyciąg miecza co masz na plecach"? Jak myślicie, jak zareagowałby Mitchu na takie dictum acerbum? Tak, dobrze myślicie, władowałby serię rakiet prosto w potworkę. Nie mówiąc już o tym, że w komiksie Golgotha, na którym oparto cały dodatek Mortyfikator, strzelali do niej równo wszyscy (Kramer, Val, Wolfe itd). Z marnym skutkiem co prawda, ale to inny temat (Nefka była chroniona przez jakiś tam relikt, Oko Wielkiego Brata czy coś
).
Biurowiec CY - karta bez sensu. mamy Kwaterę z podstawki, która daje zawsze +2 (i każdemu). Kto i po co miałby grać kartą która daje tylko +1 i tylko w walce z LC (jedną na 11 przynależności) i to tylko kilku wojownikom?
Obrazek fajny, ale karta wymaga upgrejdu. Ja bym np. poszedł w stronę tańszej wystawy (zarówno Technik Walki jak i Funkcjonariusz Bitewny są sporo przepłaceni), np o 4-5 pkt., może też bez akcji. I tak by nikt tym nie grał, ale karta miałaby wówczas jakiś sens, a i może ktoś pokusiłby się o zbudowanie na tym jekiejś talii rekreacyjnej "for fun", na zasadzie - "o tym jeszcze nigdy nie grałem, zobaczymy co z tego wyjdzie".
Na dziś starczy, robi się późno.
c.d.n.