Ja się nie obrażam, tylko jestem mocno zażenowany Twoim myśleniem... Czy jak to nazwać.
DObra - ostatni post, bo mi się rzygać chce jak czytam te Twoje pierdoły, a głupio mi to zostawić bo ktoś to przeczyta i jeszcze uwierzy - w sumie niespecjalnie jako administrator mogę zostawić te brednie... Powinienem chyba je skasować zanim ktokolwiek to przeczyta.
Skoro pkt zodbywa wojownik, a nie gracz to zasada o nie zdobywaniu PZ za swoich wojowników praktycznie nie ma znaczenia. Pkt zdobywa wojownik i gracz na dobrą sprawę, poczytaj trochę zanim zaczniesz te swoje wywody - rózne karty rózne podają wersje i jest to oczywiste - pkt zdobywa i wojownik i gracz. Jeśli wojownik może zdobywać tylko PA to tylko PA można wziąć, jeśli gracz może zdobywać tylko PA - tak samo. Wystarczy że jedno z dwóch nie może zdobyć PZ i PZ nie będzie, jasne?
Nie ma najmniejszego znaczenia do kogo należy wojownik. Już od dawna nie dyskutujemy o tym, jakie pkt zdobywa wojownik za wjazd w klatę, ale oczywiście nie raczyłeś tego doczytać. Rzucasz zaklęcie i możesz wykonać trzy akcje wojownikiem. Możesz dobierać tylko i wyłacznie z legalnego repertuaru akcji - ukrycie się, atak, itd... Co do ataku - jest specyficzna akcja ataku na gracza, która może mieć miejsce tylko w określonych warunkach. Nie ma akcji ataku na siebie. Jak więc to chcesz zrobić? Cały czas piszesz jakieś totalne idiotyzmy o tym, że to nie twój wojownik więc sobie może atakować – guzik prawda. Wojownik jak wojownik – nie ma znaczenia czyj. Mówisz, że to nie ty siebie atakujesz, to kto atakuje? Na pewno nie przeciwnik. A więc ktoś jednak atakuje – znowu muszę pisać o tym, że karty to tylko karty i wolnej woli nie mają – gracze decydują o wszystkim i skoro to ty wykonujesz akcje wojownikiem to ty podejmujesz decyzję o ataku na siebie. Tak ciężko to zajarzyć? Czytaj poprzednie zdania do skutku. Skoro podejmujesz decyzję o ataku to jednak ty atakujesz. Ktoś musi atakować i musi to być jakiś gracz… Masz inne rozwiązanie? Dochodzimy więc do sytuacji kiedy atakujesz sam siebie – nie ma takiej akcji – dziękuję, dobranoc, koniec imprezy… Chcesz coś odpowiadać to się łaskawie w końcu odnieś do chociaż jednego zdania na temat, a nie powtarzaj bez sensu swoje „to nie mój wojownik, to nie mój wojownik”… Wysil się na pół sensownego zdania chociaż w temacie i pisz o tym o czym rozmawiamy, a nie o jakichś pkt za atakowanie samego siebie co i tak jest niemożliwe w świetle zasad.