Jeśli chodzi o obsadę to Thomas Jane jest strzałem w dziesiątkę przez Robina Hooda! Natomiast reszta nie wygląda już tak kolorowo... Benno Furmann pasuje bardziej na Henricha Wolfe'a niż na Maxa Steinera (ale może go jeszcze jakoś ucharakteryzują)... John Malkovich to chyba jeden ze sławniejszych aktorów, jednak jego postać jest dla mnie o tyle dziwna co niepotrzebna... Postacie brata Samuela (uwielbiam Rona Perlmana za jego nipowtarzalną urodę) i Nathana Rookera pozostawiam bez komentarza (nigdzie się z nimi nie spotkałem... pewnie zginą!... to dobrze, że do filmu twórcy tworzą nowe osobistości zamiast upokażać te, które już znamy)... Najgorsza jest jednak Valerie Duval - jak dla mnie powinna to być piękna i twarda kobieta, a nie jakaś Devon Aoki (co za paskuda - powinna wcielić się w rolę Merkuriańskiej Ohydy!... jest chyba troszkę za młoda, za mała, za ... itd.)!
Moim zdaniem Valerię Duval powinna zagrać Salma Hayek (to jedna z trzech moich ulubionych aktorek... w jednym z wywiadów, narzekała, że nikt nie chce zatrudniać jej w filmach SF)... zeżarłoby to sporą część budżetu, ale z pewnością by się zwróciło!
Natomiast Johnny Thunder z zespołu Nitro (drummer boy) powinien zagrać... zgadnijcie kogo!
http://www.youtube.com/watch?v=aNwia7PIh3I