Cienizna straszna.
Jakby to próbować podsumowac to wygląda to tak:
Plusy:
- Mitch Hunter i jego teksty ("nie płacą mi za wiarę, płacą mi za rozpi***l" itd)
- klimat w pierwszej połowie filmu (nic to że wygląda wszystko jak I WŚ a nie MC)
- brutalność niektórych scen (niektóre krwawe ujęcia całkiem spoko)
- w jakiś sposób jednak do MC toto nawiązuje ale naprawde cieniutko.
Minusy:
- gra aktorska wszystkich oprócz Jane'a
- scenariusz - jak na średniacką sesyjkę RPG, a nie do filmu
- zmarnowanie potencjału MC
- brak choćby symboli poszczególnych korporacji, nie mówiąc już o tym, że Mishima i Imperial to są tyle że się je wymienia z nazwy i mają potem swoich przedstawicieli w misji (choć Imperial to nawet nie jestem pewny kogo
)
- efekty specjalne (ale do tego mozna się przyzwyczaić i niejest to największą wadą)
- w sumie od pewnego momentu film przynudza, mozna sie jedynie zastanawiać kto zginie następny
Ogólnie jest to ekranizacja coś jak polski "Wiedźmin" - takie **** wie co i po co.
Jakbym miał to oceniać to 2/10 jako ekranizacja MC, 4/10 jako film po prostu więc zaznaczyłem w ankiecie 3.