Według amerykańskich forów filmowych wersja którą oglądaliśmy była roboczym ripem przed ostatecznym montażem i masteringiem (europejska wersja na DVD miała swoją oficjalną premierę dopiero 16 lutego 2009). Ale nie sądzę by nawet najlepszy montaż i dodanie kilku efektów specjalnych miało w jakikolwiek sposób uratować kompletnie spieprzony scenariusz.
Czytałem kiedyś wypowiedź znanego filmowca (nazwiska i profesji tu nie przytoczę, wybaczcie) w stylu: ''dobry montaż może uratować kiepski film, a zły położy każdy, nawet najlepszy''. Co do jednego się zgadzam: żaden fan DT/WZ czy ogólnie Kronik Mt nie powie że to dobry film (jaki by ten montaż końcowy nie był).
Począwszy od oszczędności na efektach, złym doborze obsady (chyba tylko T. Jane pasuje), a na nielogicznościach scenariusza (i złych założeniach) kończąc.
W ogóle uważam, że nie najlepszym pomysłem było robienie filmu o początkach Kronik - nie da się tego sensownie przedstawić w 1,5-2h skrócie filmowym. Lepiej jakby zrobili film na podstawie komiksu Golgothy - z krótkim słownym wprowadzeniem do "świata przedstawionego". Powstało by coś w stylu Gwiezdne Wojny - Historie, a mogłoby się nawet udać i zarobić na siebie