Drukuj

[Troublestarter]

na Falkonie było "patrzcie w Magica grają"  a o tekst "no żartowaaaaaałem" zapytaj Cthulhu
Pukiego

[Fungus]

To fakt Puki przeszedł sam siebie... hehehe... To było mocne. Padło też pytanie od jakiegoś gościa na Falconie czemu gramy w DT i skąd mamy karty? ehh ręce opadają... Dobra była też odpowiedź na pierwsze pytanie:
Bo nie chce nam się co roku wydawać kasy na nowe wydanie Magica, który jest do bani  
Po tej odpowiedzi gość się zmieszał i wyszedł z sali. Już więcej do nas nie zaszedł. Obrażalski się znalazł.

[Diablerist]

A ja nie rozumiem co tak wszyscy niszczą to M:tG, często nawet nie znając ani zasad, ani choćby kart czy obrazków. Medżik ma swoje zalety, jedyne czego mu brakuje to fajnego klimatu. Mi osobiście bardzo przypadł do gustu set "Ravnica", gdzie wyszły same "wielokolorowe" karty. Na pewno ma więcej możliwości co do tworzenia Talii...

Co do Falkonu to muszę pogratulować Nicodemusowi organizacji i porządnej puli nagród. Jak dotychczas był to dla mnie najfajniejszy konwent, mimo że skończyłem zaraz za pudłem. Patrząc na poziom rozgrywki to stała na wysokim poziomie, choć zabawę trochę psuły moim zdaniem niezrównoważone karty jak Trening i Całkowite Zaćmienie. Throwing... jestem w stanie przeboleć ale tylko dlatego, że miałem Equilibrium + 5x Summon. Wyobrażam jak się czuli inni po zagraniu tej karty... No i jeszcze trafiłem do grupy "śmierci" :mrgreen: (cztery pierwsze miejsca zajęte przez zawodników z grupy B).
Bardzo udane były również tym razem rozgrywki drużynowe i draft (i Chińczyk ) Zawiodła niestety reszta Lublina - przybyła tylko stała ekipa. Podsumowując miło było was znów zobaczyć i oby następna okazja pojawiła się jak najwcześniej.

[Marqwitch]

Co do Magica, zgadzam się z Diablerem... Ravnica jest boskim dodatkiem (jedynym dodatkiem do Magica, który zasługuje na jakieś zainteresowanie graczy DT), a to nie ze względu na łączenie kolorów lecz na dziesięć gildii (każda ma inny klimat, taktykę, inne połączenie dwóch z pięciu kolorów... podobnie jak organizacje z DT) i lepszą jakość ilustracji (w porównaniu z żałosnymi bazgrołami z innych edycji... kiedyś najlepszym rysownikiem w MtG był Paolo Parente - śmiech na sali!).

Wracając do tematu - osobiście podobało mi się hasło (chyba) LARPowca: "Jestem mutantem!... i mam moc!".
Dziwię się tylko lublińskim samicom, ktore posiadają jakieś takie dziwne nieproporcjonalne głowy (mam nadzieję, że nie wszystkie - tzn. że te "normalne", które tam widziałem nie były wyłącznie turystkami)!
Boli mnie troszeczkę kręgokolumna - od zdartego obcasa i spania na ławeczce szkolnej.

Ale mimo wszystko, podobało mi się... choćby ze względu na ciągle rosnący poziom turnieju!
Opłacało się wyjść we czwartek na spacerek z wózeczkiem i zajebywać złom... choć mimo uzbieranego majątku wracałem do domu na kredytowym!

PS - Specjalne podziękowania dla Atticusa, Skoq'a, Nekromagusa, Diablerista i Pretorianstalkera za to, że karmili mnie w trakcie trwania konwentu i tuż po jego zakończeniu (kiedy będę piekny, młody i bogaty, wynagrodzę wam to).

[pretorianstalker]

A ja wiem czemu niszczę MtG Wbrew pozorom (sto tysięcy wzorów kart) nie ma tak dużo możliwości - wiele z kart działa identycznie, a róznią się np tylko kosztem czy kolorem. Triki marketingowe z mieszaniem kolorków czy dodaniem nowej bezsensownej zdolności też mnie nie ruszają. Rodzajów talii jest w sumie niewiele - jest pare podstawowych taktyk i ich modyfikacje. Ogólnie - badziew I do tego mało dynamiczny.

Turniej - ogólnie ok, ale jak zawsze pare rzeczy zakłócających dobre wrażenie :/ Za dużo całkowitych i ta akcja z zamianą gracza po grze drużynowej
No i deck Diablerista - już trzeci raz męczy ten sam pomysł - czyżby źródło pomysłów wyschło? :>

[Atticus]

No i jeszcze trafiłem do grupy "śmierci" :mrgreen: (cztery pierwsze miejsca zajęte przez zawodników z grupy B).
.

gupa B zdecydowanie była grupą zwycięśką . Bo aż 3 osoby które z niej wyszły to właśnie miejsce pierwsze , drugie i trzecie , no z tą czwartą osobą to był mały przekręt   , ale w sumie nie da się ukryć ,że była to grupa śmierci .

To był pierwszy turniej w moim życiu i musze przyznać ,że nieżałuje iż tłukłem się te 10 H pociągiem . Najbardziej podobał mi się draft . Zabawa była przednia a, ja najlepiej się bawiłem własnie przy tej rozgrywce . zkoda tylko ,że  był on nierozstrzygnięty ...

[Troublestarter]

karwia a ja musiałem właśnie dostawac baty bo byłem w grupie B

co do drafta to gdyby nie moja wrodzona złośliwość i nerw na wachanie sie z tym deja vu a w konsekwencji foch Nekromagusa to moze by sie draft rozstrzygnął, ale i tak dostałeś sterte książek za pierwsze miejsce Atticusie więc nie narzekaj

ja sie przednio bawiłem podczas gry w cytadele, kminiąc z Marqwitchem by strzelać do
ŻZ
"strzelajmy do nich i tak nie mogą nam odebrac punktów bo zadnych nie mamy "
oraz widząc mine Nekromagusa po ubiciu przez Marqwitcha tego dużego stwora (ezoghula ? )

[Diablerist]

ta akcja z zamianą gracza po grze drużynowej

A tu nie wiem o co chodzi.

No i deck Diablerista - już trzeci raz męczy ten sam pomysł - czyżby źródło pomysłów wyschło? :>

Kilka powodów:
1. Miałem jedną alternatywę, ale wciąż niedopracowaną.
2. Bałem się Treningów, Throwinga i Repudiate'ów. Nie bezzasadnie zresztą A tą Talią mam najlepszy difens.
3. Mam tylko jedno Ujawnienie Przeznaczenia w kolekcji, a każdy z mych pomysłów na Talię wymagał ich nieco więcej.

[pretorianstalker]

A tu nie wiem o co chodzi.

No ja właśnie też nie wiem  :mrgreen:

Co do talii - mam wrażenie, że na każdym kolejnym turnieju możesz obawiać się zgrubsza tego samego Będę obserwował allegro - jak nie kupisz Ujawnienia, to przygotuję się na taką sama talię

[Diablerist]

No ja właśnie też nie wiem  :mrgreen:

No ale kto się w ogóle zamienił? Bo w ogóle nie zarejestrowałem tego faktu.

Będę obserwował allegro - jak nie kupisz Ujawnienia, to przygotuję się na taką sama talię

Hehe, chyba, że kupię po cichaczu poza allegro, a ty w pojedynku ze mną wywalisz wszystkie Zakłócacze myśląc, że się powtarzam, a tu psikus! Capitol na przykład Dobrze wiedzieć, że jedną grę mam już w kieszeni na kolejnym turnieju

gupa B zdecydowanie była grupą zwycięśką . Bo aż 3 osoby które z niej wyszły to właśnie miejsce pierwsze , drugie i trzecie , no z tą czwartą osobą to był mały przekręt   , ale w sumie nie da się ukryć ,że była to grupa śmierci .

Chciałbym zauważyć, że Nicodemus mówił, że gramy wg zasad z Polconu, a tam właśnie liczyliśmy miejsca tak jak ja mówiłem tj. wpierw bezpośrednie pojedynki, a jak to nie rozstrzyga, to różnica punktów.
Dlatego tak się wykłócałem, bo to było lekko nie fair, choć rozumiem co kierowało Nicodemusem Poza tym nie wiem czemu nie włożyłem Zabójstwa do Sidebaru - gdybym to zrobił to nie byłoby problemu

Najbardziej podobał mi się draft . Zabawa była przednia a, ja najlepiej się bawiłem własnie przy tej rozgrywce . zkoda tylko ,że  był on nierozstrzygnięty ...

Moim zdaniem był on rozstrzygnięty, bo jeśli nic nie da sie już zrobić to wygrywa ten, który ma najwięcej PZ. Jeśli PZ również nie rozstrzygają to wygrywa ten, który ma najwięcej Wojowników na stole. Jeśli to nie pomoże to cośtam. Ta zasada jest chyba gdzieś na winternecie zamieszczona.

[pretorianstalker]

Wiem, że nie graliśmy w piłkę nożną, ale zasady były chyba wzięte właśnie stamtąd:

Piłka nożna jest od wielu lat najpopularniejszą dyscypliną sportową w wielu krajach i ma najbardziej rozbudowane rozgrywki w skali świata. Zasadniczo zawody odbywają się w dwóch systemach: ligowym (tzw. każdy z każdym) oraz pucharowym. Ten pierwszy polega na rozegraniu przez każdą parę zespołów określonej w regulaminie liczby meczów (najczęściej 2) w sezonie i wyłonieniu zwycięzcy (za wygraną przyznaje się przeważnie 3 punkty (kiedyś 2), za remis rywale dostają po 1 punkcie, zaś za porażkę 0 punktów. Zwycięża zespół, który uzyska najwięcej punktów, a w dalszej kolejności decyduje różnica bramek, większa ilość strzelonych bramek bądź wyniki bezpośrednich spotkań. W systemie pucharowym rozgrywa się mecze tylko między rozlosowanymi w pary zespołami, przy czym do dalszej rundy przechodzi (awansuje) zespół, który okaże się lepszy w bezpośredniej rywalizacji.

[Diablerist]

A no i dziękuję serdecznie Pukiemu, że mi ustąpił

Ciekaw też jestem czy zagraliście for fun Puki vs. pretorianstalker?

[Nekro]

co do drafta to gdyby nie moja wrodzona złośliwość i nerw na wachanie sie z tym deja vu a w konsekwencji foch Nekromagusa

Jak byś nie odrzucił mi kart odrzuconych to mozna by to rostrzygnąć   W końcu każdy dba o siebie, a i żadnej za przeproszeniem  "fochy" nie miałem tylko logicznie myślałem.

ja sie przednio bawiłem podczas gry w cytadele, kminiąc z Marqwitchem by strzelać do
ŻZ
"strzelajmy do nich i tak nie mogą nam odebrac punktów bo zadnych nie mamy "
oraz widząc mine Nekromagusa po ubiciu przez Marqwitcha tego dużego stwora (ezoghula ? )

Ta to prawda musiałem mieć głupią minę  :!: Ale jedynie ten wój (chyba coral beach) mogł ubić ezoghula co też uczynił  :evil: Gdyby nie on zrobił bym ci ezoghulem to co zrobiłem miszimie (sorki Fungus ale jakoś tak szybko sam mi wlazłeś w łapy). Poza tym kończąc grę doprowadziłem do szybszego pójścia w kimono i wynalezienia takich cudownych kołderek. A ile żeśmy kimali 1 godzinę czy 2  :?: No i kto w końcu pierwszy wstał niech się przyzna  :?:

[Fungus]

W sumie to dziękuję ci za to, że moja Mishima zeszła już w drugiej turze przynajmniej mogłem ewakuować się na ławkę do piwnicy i trochę pokimać.

A kołderki fakt były niezłe. Tak samo jak moja akcja z podnoszeniem ławki ze Skoq'iem, który akurat na niej spał aby to włożyć pod nią plakat, który posłużył mi jako karinata  :mrgreen: A chwilę potem usłyszałem Troublestarter'a "nie ma tam jeszcze takich plakatów bo nie mam się czym przykryć"  :mrgreen:

No w sumie to ja i Skoq pierwsi wstaliśmy. Jak wychodziliśmy na miasto ok 6:30 to dołączył do nas Marqwitch.

[Nicodemus]

Ciekaw też jestem czy zagraliście for fun Puki vs. pretorianstalker?

Grali i Puki wygral
Wiec przeszedl by dalej gdzie spotkal by naszego zwyciezce z ktorym wygral w grupie, a wiec mial szanse na final, a w finale skoq z ktorym przegral ale do 39 pkt.