Czas na sprawozdanie z miniturnieju czyli "Raport Mniejszości"
:
No cóż więc było mniej więcej tak:
Zaczęliśmy jakoś ok 13 zdaje się - zagraliśmy turniej singlowy na korytarzu (stąd Nicodemusowa potrzeba prochów od bólu głowy
) Uczestników było dziewięciu:
Nicodemus,
TroubleStarter,
Bogus,
Lspider,
Miruu (początkujący),
Father,
Kati,
Cthulhu,
Skoq czyli ja
Graliśmy ligę - mecz+rewanż, 1 pt za wygraną, 0 za przegraną, w przypadkach remisów decydowało saldo małych punktów ze wszystkich gier,
Skończyliśmy ok 23 zdaje się, "pudło" to:
1. Father,
2. Kati,
3. Skoq.
Jak już wspomniał Father - nikt nie wyjechał z konwentu z pustymi rękoma - nagród było za 4 turnieje (3 pierwsze miejsca z każdego, hehehe)(Singlowy, Tribal Wars, Draft, Druzynówka) z których rozegraliśmy w efekcie tylko dwa pierwsze - więc nagród było w pytę - było się czym dzielić - jakieś książki, gry (m.in Kartazma) i nawet 2 komiksy (zgadnijcie kto je wziął
)
Kolejną grą był multiplayer Tribal Wars - graliśmy we 4, potem w 5 -
Father - Triada,
Kati - Templariusze,
Cthulhu - Synowie Rasputina,
TrStarter - Horda Półksiężyca
Skoq - Synowie Rasputina,
Rozegraliśmy do 40 punktów 4 gry, z czego 3 wygrałem ja
- moi Rasputini - Soldaty Szturmowe i Flammeny na samolotach rozniesły resztę plemion, jedną grę wygrał zaś Kati Templariuszami.
Granie skończyliśmy ok 6.00 rano - mieliśmy w sumie od ok 00.00 dobre warunki - cała sala lekcyjna na nas 5ciu. Turniej mi sie podobał - no może poza faktem że niektórzy nie dokończyli singla - "bo musieli iść" lipa ale cóż - C'est La Vie...
Ogólnie konwent fajnie całkiem zorganizowany - miejsce fajne i w miarę nowe, stołówka jak się patrzy (chociaż mi ją zamknęli przed nosem niemalże - przez co nic bym nie jadł w sobotę gdyby nie wsparcie żywnościowe Fathera - szacun dla Ciebie Father za to
), kuuuupa Freaków łażących po korytarzach była również niesamowita - ogólnie sympatycznie było,
to tyle - talie z "pudła" będą w dziale talie/taktyki,
Do następnego Turnieju - oby jak najszybciej...