Wiec ja moze fragment historii opisze. zaczynalem w 95 kiedy DT startowal w Polsce. Pamietam oczekiwania na wszystkie dodatki. W inkwizycji jednej z pierwszych trafil mi sie semai, a pozneij Durand co napisalem wyzej i jeszcze sporo fajnych kart
W golgocie pierwszymi kartami ktore zapamietalem byli inkwizytorzy simoni 3 :] w warzonie w sumie nic fajnego nigdy sie nie trafilo, a strefy walki tylko przez krotka chwile byly fajne
w Apocalypse zdziwilem sie mocami KI a przydalo mi sie paru wojakow do imperialu ktorym wtedy gralem - bez tego dodatku imperial nie byl by taki fajny
A pozneij zaczelo sie oczekiwanie na paradise lost. Ciagle jego zapowiedzi i opoznienia. 1,5 roku czekalismy z kumplami wpatrujac sie w reklame dodatku w magii i mieczu (tak tez bylo z Apocalypse) Az wreszcie paradise lost nadszedl i bylo u fajne... hmm w sumie srednio... no i mistrz valpurgius sie trafil co poleprzylo mi humor
. Po tych opoznieniach dodatki przestaly wychodzic i z kolejna magia i mieczem bylo ich co raz mniej. W koncu zaczeli zabraklo nawet talii podstawowych a zamiast tego sprzedawali opakowania bosteroow doom trooper i warzon 3 i 2 lub odwrotnie z dodana ksiazka z rozszerzonymi zasadami (byla ponad 2 razy wiekszego formatu niz pierwsza, ale na kiepskim papierze bez kolorowej okladki i ogolnie wygladala jak kserowka
) Historia byla dluzsza, bo i wysylalem chyba z 2 razy a moze 3 z maii i miecza dodatki w ktorych przybywali cyryl, saladin i inni
przewinely sie 2 sklepy ... ehh bylo tego troche - dobrze ze opisuje w skrocie bo bym tu ksiazke napisal :mrgreen: