Tak wiec było nas 5 czyli:
- Wybraniec 22
- Diabler
- Starter
- Skoq
- Nekro
Pierwsze miejsce bezpardonowo zajął Skoq wygrywając prawie wszystkie swoje rozgrywki "Bertą". Drugie i trzecie zostaje nierozstrzygnięte między Wybrańcem a Diablerem gdyż nie zdążyli już rozegrać swoich 2 rozgrywek w dopuszczalnym czasie. Diabler grał czachami (bleeee-nuda) a wybraniec miał szybką talie która wygrywała już w 2 turze. Grę obserwował młody adept DT który teraz jednak nie odważył sie zagrać.
Cóż mogę powiedzieć z swojej strony, hmm... cisza i spokój poza konwentowa - bezcenne

,granie dobre jak zawsze tylko ten jeden dzień

Diabler i Skoq zagrali sobie umówionego drafta przy czym powinni sie pochwalić wynikami już sami.
Trzeba jednak przyznać iż turniej rozgrywał sie na wysokim poziomie i kto wie czy nie na najwyższym w historii rozgrywek

Gdy skończyliśmy grać o 22 poszliśmy do lokalnej knajpy (mordowni) gdzie nastąpiło wchłanianie płynów organicznych

. Wtedy to poznałem ciężki los chemika i jego pracy, opowieści o bilardzie, śmieszne kawały zasypiających oraz co sie może zdarzyć gdy wypijesz cały syrop naraz.
Mam nadzieje iż chłopaki cało dojechali do swoich domów i chociaz bardzo zmęczeni to mimo wszystko byli zadowoleni z gry.
Tak więc ja z swojej strony muszę przyznać iż było raczej na plus niż na minus i warto było pograć
